Zarobki pięściarzy wagi ciężkiej, którzy dzierżą mistrzowskie pasy, sięgają kilkunastu bądź kilkudziesięciu milionów dolarów. Zeszłej jesieni, Deontay Wilder otrzymał ofertę na walkę z Anthonym Joshuą, która opiewała na 15 milionów dolarów. Kilka miesięcy później, Amerykanin dostał propozycję związania się kontraktem z platformą DAZN za kwotę 100 milinów dolarów, w tym 40 milionów za starcie z Brytyjczykiem.
"Bronze Bomber", który dzierży mistrzowski pas federacji WBC, oczekuje, że w niedalekiej przyszłości stanie się najlepiej zarabiającym sportowcem na świecie. Pięściarz zapowiada, że chciałby, aby doszło do jego walk z Tysonem Furym oraz "AJ'em".
Zobacz także: Jermaine Franklin chce walki z Adamem Kownackim
- Dla mnie nie ma trudności, jeżeli chodzi o organizację starcia z Furym czy Joshuą. Stawiam na swoim i poruszam się tak jak chcę. Oni za to muszą robić to, co się im każe. To ja tworzę polecenia i żądania, oni je wykonują. To jest właśnie różnica między mną a nimi. Poruszam się po świecie boksu swobodnie, już niedługo będę najlepiej opłacanym sportowcem na świecie, zobaczycie - powiedział Amerykanin.
Swój kolejny pojedynek na zawodowym ringu Deontay Wilder stoczy już 18 maja w Nowym Jorku. Jego przeciwnikiem będzie Dominic Breazeale. Jeżeli uda się odnieść zwycięstwo Wilderowi, to istnieje duże prawdopodobieństwo, iż jego kolejnym rywalem będzie Adam Kownacki.
Zobacz także: Deontay Wilder lekceważy Fury'ego. "To będzie bułka z masłem"
ZOBACZ WIDEO Sławomir Duba o końcu kariery Marcina Różalskiego: Coś może się pozmienia, ale to daleka przyszłość