30 marca podczas gali w Liverpoolu Brytyjczyk Kash Ali (15-1) toczył walkę w wadze ciężkiej ze swoim rodakiem Davidem Price'em (24-6). W piątej rundzie po klinczu obaj bokserzy znaleźli się na ziemi. Ali, leżąc na rywalu, ugryzł go w brzuch.
Sędzia ringowy zdyskwalifikował niepokonanego do tej pory na zawodowym ringu pięściarza. Kibice zaś pożegnali 27-latka przeraźliwymi gwizdami. Ali po walce przeprosił za swoje zachowanie (więcej TUTAJ). To jednak nie uchroniło go przed karą ze strony Brytyjskiej Komisji Bokserskiej.
Ali przez sześć miesięcy nie może toczyć walk - komisja zawiesiła jego licencję. Najwcześniej do ringu będzie mógł wyjść 1 października 2019 r. Ponadto stracił gażę za pojedynek z Price'em, a do tego musi zapłacić 10 tys. funtów grzywny.
Zobacz także: Skandal po walce Szymański - Talarek. "Byłby za to wyprowadzony w kajdankach"
- Jestem zawstydzony tym, jak ten pojedynek się zakończył. Ludzie, którzy mnie znają, wiedzą, że nie było to moje prawdziwe zachowanie. Spotkałem się z Davidem i jestem mu wdzięczny, że przyjął moje przeprosiny - mówił Ali.
Price już wcześniej zauważył dziwne zachowanie rywala. Skarżył się, że został ugryziony nie tylko w piątej rundzie, ale w sumie aż czterokrotnie.
ZOBACZ WIDEO Prezes FEN: Trzeba było sięgnąć głębiej do kieszeni