Artur Szpilka: On jest chory na głowę?

Newspix / Kamil Krzaczyński / Na zdjęciu: Artur Szpilka
Newspix / Kamil Krzaczyński / Na zdjęciu: Artur Szpilka

Artur Szpilka ostro skomentował zachowanie sędziego walki Krzysztofa Głowackiego z Mairisem Briedisem. - On jest chory na głowę? Po takiej sytuacji bym chyba zatłukł swojego rywala - mówi polski pięściarz.

Wciąż nie milkną echa sobotniego pojedynku między Krzysztofem Głowackim a Mairisem Briedisem w półfinale World Boxing Super Series w wadze junior ciężkiej. I jeszcze długo będzie się mówił o tym, co w sobotni wieczór wydarzyło się w Rydze.

Przypomnijmy: w drugiej rundzie Łotysz uderzył Polaka łokciem, na co jednak nie zareagował sędzia Robert Byrd, który uważał, że nasz rodak symuluje i nakazał mu wstać. Z kolei później... nie usłyszał gongu i pozwolił Briedisowi na obijanie Głowackiego kilkanaście sekund po upłynięciu trzech minut.

Skandaliczne i niezgodne z jakimikolwiek normami zachowanie Amerykanina wzburzyło opinię publiczną, podobnie jak zachowanie Briedisa, który z uśmiechem na ustach opowiadał o swoich nieczystych zagraniach.

ZOBACZ WIDEO Głowacki - Briedis. Skandal w Rydze. Zobacz zejście Polaka do szatni

Głos w tej sprawie zabrał Artur Szpilka i jak można było się domyślać, nie ukrywał mocnych słów.

Maciej Sulęcki: Moim zdaniem walka była ustawiona. Czytaj więcej--->>>

- Sędzia ringowy to "kasztan". Krzysiek powinien otrzymać co najmniej pięć minut na dojście do siebie po uderzeniu łokciem. On jest chory na głowę!? Mam nadzieję, że protesty przyniosą odpowiedni skutek. Tak nie może być! - przekonuje w rozmowie TVP Sport.

- Faule Briedisa były nie do pomyślenia. Głowacki uderzył w tył głowy w ferworze walki, ten odpowiedział mu łokciem. Gdybym ja z kolei dostał takiego "gonga" i byłbym jakkolwiek świadomy, to po prostu bym tego gościa zatłukł! - ocenia.

Dodajmy, że promotor Krzysztofa Głowackiego Andrzej Wasilewski zgodnie z zapowiedzią oprotestował rezultat walki i wysłał pisma do organizacji WBO i WBC (więcej TUTAJ).

Szpilka wypowiedział się także krytycznie na temat całej dyscypliny sportu, jaką uprawia. - Kiedyś rozpatrywałem pięściarstwo jako sport, teraz wiem, że tu rywal chce ci zrobić za wszelką cenę krzywdę - mówi Polak.

Nasz rodak kolejny raz wyjdzie do ringu 20 lipca w Londynie, gdzie zmierzy się z reprezentantem gospodarzy, Dereckiem Chisorą.

Źródło artykułu: