Według relacji Fury'ego, Levejoy przechwalał się w Las Vegas, że ten nie dorasta mu do pięt i z łatwością znokautuje go w bezpośredniej konfrontacji. Brytyjczykowi udało się więc sprowadzić śmiałka do sali treningowej i bokserzy mogli sprawdzić, który z nich jest lepszy.
- Ponad 120 kilogramów poleciało na deski - wyznał Tyson Fury, cytowany przez "Talk Sport". Pogromca Władimira Kliczki miał olbrzymią satysfakcję z powodu znokautowania sparingpartnera, który w zawodowej karierze wygrał przed czasem wszystkie z 18 pojedynków. Jeśli spojrzeć jednak na klasę rywali amerykańskiego boksera, to należy przyznać, że jego rekord jest sztucznie budowany. Tylko jeden z przeciwników Levejoya miał bowiem dodatni bilans walk.
Zobacz także: Saul Alvarez wróci na ring we wrześniu
Tyson Fury w ostatnim występie, 15 czerwca, w 2. rundzie rozprawił się z Tomem Schwarzem. Kolejny występ Brytyjczyka jest planowany na przełom września i października, a wśród jego rywali wymienia się m.in. Jarrella Millera.
ZOBACZ WIDEO Mike Tyson o swoim stosunku do marihuany. "Pomaga nam lepiej wykorzystywać nasz potencjał"