Starcie wieczoru gali w Houston nie porwało kibiców. Adams nie był w stanie zagrozić obrońcy tytułu, a sędziowie po 12 rundach punktowali pojedynek w stosunku: 119-09, 120-108, 120-108 na korzyść Jermalla Charlo.
Kilka dni przed pojedynkiem 29-latek został pełnoprawnym mistrzem federacji WBC, gdyż Saul Alvarez otrzymał tytuł "WBC Franchise". Dla Amerykanina była to 29. wygrana na zawodowstwie. Do tej pory nie zaznał on jeszcze porażki.
Zobacz także: Piotr Wilczewski o przyczynach porażki Sulęckiego
W kategorii średniej sytuacja robi się coraz ciekawsza. Saul Alvarez, uważany za największą gwiazdę boksu na świecie, na ring powróci 14 września. Wśród kandydatów do walki z "Canelo" wymienia się już Giennadija Gołowkina, Demetriusa Andrade i właśnie Jermalla Charlo. W przypadku dwóch ostatnich nazwisk byłyby to pojedynku unifikacyjne.
ZOBACZ WIDEO Mike Tyson wybuchł po pytaniu o powstanie warszawskie. "Czy wiem coś o powstaniu? Jestem niewolnikiem"