W najbliższą sobotę (20 lipca) na gali w Londynie Artur Szpilka zmierzy się z Dereckiem Chisorą. Walka została zakontraktowana na 10 rund. W rozmowie z "The Sun" rywal polskiego pięściarza wrócił do pojedynku "Szpili" z Deontayem Wilderem, który odbył się w styczniu 2016 r. w Barclays Center (Brooklyn, Nowy Jork).
Amerykanin ciężko wtedy znokautował Szpilkę. Chisora doskonale pamięta tamtą walkę, ponieważ - jak przyznał - myślał, że Wilder zabił Polaka. - Widziałem go przeciwko Wilderowi. Wyglądał na wycieńczonego, kiedy został znokautowany. Myślałem, że nie żyje. Nie ruszał się - powiedział "Del Boy" na łamach brytyjskiego tabloidu.
Przypomnijmy, że w podobnym tonie wypowiadał się zaraz po walce w Nowym Jorku Wilder. - Przez kilka sekund myślałem, że naprawdę go zabiłem. Spojrzałem na niego i nie zauważyłem, żeby oddychał... - mówił wówczas mistrz świata w wadze ciężkiej organizacji WBC.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #34: co czeka Rafała Kijańczuka po dwóch porażkach?
ZOBACZ: Boks. Joey Abell ostrzega Artura Szpilkę. "Chisora ma ciężkie ręce, cały czas idzie do przodu" >>
Pojedynek z Chisorą jest dla 30-letniego Szpilki o "być albo nie być" w profesjonalnym boksie. - Mam wiele szacunku dla Chisory. Jest prawdziwym wojownikiem i zawsze walczy do ostatniego gongu, więc jestem gotowy i przygotowany na ciężką walkę. Wybrałem ten pojedynek, ponieważ obaj jesteśmy szalonymi ludźmi i będzie to szalona walka - zapowiada bokser z Wieliczki (WIĘCEJ TUTAJ).
Walka Chisora vs Szpilka jest przewidziana w sobotę na godzinę 22.00 polskiego czasu. Transmisja w TVP Sport.
Powodzenia Szpila