Boks. Dawid Kostecki czuł się zagrożony. Pełnomocnicy rodziny boksera skomentowali działania prokuratury
Pełnomocnicy rodziny Dawida Kosteckiego, Roman Giertych i Jacek Dubois, wydali komunikat, w którym komentują działania prokuratury ws. śmierci boksera. Przyznają też, że ten w areszcie w Białołęce czuł się zagrożony.
Adwokaci zareagowali na komunikat Prokuratury Krajowej, która wykluczyła możliwość wykonania kolejnej sekcji zwłok. Tym samym nie została uwzględniona wola rodziny zmarłego. "Jesteśmy zmuszeni wskazać, że: prokurator, z 20-letnim doświadczeniem, obecny na miejscu śmierci, uznał, że istnieją poważne przesłanki, by brać pod uwagę udział osób trzecich w śmierci Dawida Kosteckiego. Z akt postępowania, prowadzonego już przez inną osobę, nie wynika natomiast, aby ten wątek został przez Prokuraturę zweryfikowany" - przekazano w komunikacie, który Roman Giertych opublikował za pośrednictwem Facebooka.
"Każdy przypadek śmierci osoby pozbawionej wolności musi zostać dogłębnie zbadany, dlatego naszym zdaniem, w świetle powyższych wątpliwości szokujące i przedwczesne jest stanowisko Prokuratury uznające, wbrew materiałom postępowania, że mechanizm i okoliczności śmierci Dawida Kosteckiego zostały wyjaśnione. Należy przy tym dodać, że to władze państwa są odpowiedzialne za los i bezpieczeństwo osoby pozbawionej wolności oraz na jego organach ciąży obowiązek dogłębnego wyjaśnienia przyczyn śmierci takiej osoby" - czytamy w komunikacie.
Kostecki był świadkiem, od którego zeznań zaczęło się śledztwo w sprawie domu publicznego, w którym grupa przestępcza miała nagrywać znane osoby i w którym wykorzystywano małoletnie osoby. Giertych i Dubois zauważyli, że w ostatnim czasie śmiercią samobójczą zmarło jeszcze dwóch innych świadków zeznających w tej sprawie, a wiele wątków w tej sprawie nie doczekało się wyjaśnienia. Ich zdaniem postępowanie w sprawie śmierci 38-latka powinno być prowadzone z szczególną starannością, przeprowadzeniem wszelkich możliwych dowodów i zbadaniem wszystkich wątków.
Adwokaci mają sporo zastrzeżeń do działania prokuratury. W imieniu rodziny zmarłego domagają się m.in. powierzenia prowadzenia tego śledztwa doświadczonemu prokuratorowi, którego "awanse zawodowe nie są związane z obecną władzą, która siłą rzeczy jest zainteresowana wynikiem sprawy".
"W związku z powyższym, w imieniu rodziny zmarłego, domagamy się:
- dalszego prowadzenia śledztwa pod kątem możliwości udziału osób trzecich w zdarzeniu, w tym ewentualności popełnienia przestępstwa zabójstwa, jak również niedopełniania obowiązków przez funkcjonariuszy państwa, mających obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa osobie pozbawionej wolności;
- Przypomnieć bowiem należy, że jedno z podobnych zdarzeń samobójczej śmierci więźnia skończyło się złożeniem rezygnacji z urzędu przez Ministra Sprawiedliwości w 2009 roku;
- przeprowadzenia dowodów wnioskowanych przez pełnomocników pokrzywdzonej żony;
- zabezpieczenia wszystkich, możliwych jeszcze do zabezpieczenia, śladów na miejscu zdarzenia;
- zachowania transparentności postępowania przed opinią publiczną, a zwłaszcza ujawnienia materiałów wskazujących na udział osób trzecich w zdarzeniu, które zostały pominięte milczeniem przez Prokuraturę Krajową w jej oświadczeniu. Nie przesądzając ostatecznie kwestii, czy do śmierci Dawida Kosteckiego przyczyniły się osoby trzecie, w imieniu pokrzywdzonych, domagamy się przeprowadzenia rzetelnego śledztwa w tej sprawie" - dodano w komunikacie.
Zobacz także:
Boks. Nie będzie kolejnej sekcji zwłok Dawida Kosteckiego. Nowe fakty ws. śmierci boksera
Boks. Media: sąd mógł popełnić błąd w sprawie Dawida Kosteckiego