Chociaż pięściarskie pojedynki pań zazwyczaj nie zachwycają, to po ceremonii ważenia można było mięć zwiększony apetyt. Ewa Brodnicka pocałowała Edith Soledad Matthysse, a Argentynka "oddała" jej za to ciosem w twarz z otwartej ręki. W czwartek zawrzało, ale w piątek w ringu tak ciekawie już nie było.
W dziesięciu dwuminutowych rundach niewiele się działo. Uderzenia padały dopiero pod koniec pojedynku. Całe starcie toczyło się jednak głównie w klinczu, co nie podobało się widzom. Z trybun co chwilę wspierana przez liczną grupę kibiców była jednak "Kleo".
Argentynka w geście triumfu po walce uniosła ręce w górę, zaczęła zachowywać się jak zwyciężczyni. Sędziowie jej wygranej jednak nie widzieli. Pas WBO wagi piórkowej pozostał w Polsce.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (on tour): Mamed Chalidow opowiedział o zatrzymaniu, poruszające słowa gwiazdy KSW
Dwóch arbitrów punktowało dla Brodnickiej - po 97-93 i 96-94. Jeden wskazał triumf Matthysse - 96-95. Zawodniczka z Ameryki Południowej po ogłoszeniu werdyktu była wyraźnie niezadowolona, co nie dziwi. Walcząc "na swoim terenie", tak wyrównaną konfrontację by prawdopodobnie zwyciężyła. Pokazała środkowy palec, ale takie zachowanie rezultatu nie zmieni.
Reprezentantka Polski pozostała tym samym niepokonana na zawodowym ringu. Pas WBO obroniła już po raz czwarty. W swojej karierze wcześniej pokonywała między innymi Ewę Piątkowską, Janeth Perez, Nozipho Bell czy Anitę Torti.
Argentynka przegrała po raz czwarty w siedmiu ostatnich walkach. W swojej karierze była mistrzynią WBC i WBA, posiadała też tytuły regionalne.
W walce wieczoru gali w Częstochowie zmierzą się Robert Parzęczewski i Patrick Mendy.
Zobacz także:
-> Boks. Odbierał córkę ze szkoły, wzięli go za terrorystę. Niemiła przygoda Wadiego Camacho
-> MMA. Mistrz ACA, Albert Durajew, podpisał kontrakt z UFC
-> Boks. Jest koncepcja pokazowej walki Adamek - Saleta. Borek: Nie ma żadnego problemu