Choć Tomasz Adamek już kilka razy mówił o zakończeniu kariery, to nadal ciągnie go do boksu. Ostatnią walkę Polak stoczył w październiku zeszłego roku, kiedy to przez nokaut przegrał z Jarrellem Millerem. Była to jego szósta w karierze porażka. Jego bilans uzupełniają aż 53 zwycięstwa. W lipcu 2020 roku Adamek chce stoczyć swój 60. pojedynek w karierze.
Byłby to pożegnalny występ Adamka. - Chcę pożegnać się z kibicami, bo jestem im winny tę ostatnią walkę - powiedział w rozmowie z "Super Expressem". - Nigdy definitywnie nie powiedziałem, że rozstaję się z boksem. Oczywiście po porażkach zdawałem sobie sprawę, że walka o tytuł staje się niemożliwa. Do ringu można wracać w nieskończoność, ale po ostatniej walce będę przygotowywał się do roli dziadka - dodał bokser.
Decyzja Adamka tym razem jest definitywna. W przyszłym roku jedna z córek Adamka bierze ślub w Polsce, a on chce się skupić na życiu rodzinnym. Nie zamierza już wracać do boksu jako zawodnik.
- Oczywiście żona jest przeciwna. Ale zawsze mówię, że to mężczyzna rządzi w domu. Oboje zdajemy sobie sprawę, że już czas zakończyć karierę. Oczywiście mógłbym walczyć dłużej, ale to nie ma sensu. Zdobyłem tytuły mistrzowskie w dwóch federacjach wagowych. Pogodziłem się, że trzeciego już nie zdobędę - stwierdził Adamek.
Zobacz także:
Boks. Mariusz Wach blisko walki z Dillianem Whyte'em na gali Joshua - Ruiz II
MMA. Piotr Niedzielski w walce wieczoru Pro FC w Rosji
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" #38 (całość): podsumowanie KSW 51, iskry przed walką na KSW 52