Boks. Mariusz Wach chce walczyć do 50-tki. "Lubię się bić, ale nie potrafię tego do końca robić"

Mariusz Wach to jeden z najlepszych polskich bokserów wagi ciężkiej. W Polsce niedoceniany, ale poza granicami naszego kraju mówi się o nim z uznaniem. Sam jednak przyznaje, że nie potrafi boksować.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Mariusz Wach Newspix / Norbert Barczyk / PressFocus / Na zdjęciu: Mariusz Wach
14 grudnia Mariusz Wach skończył 40 lat. Polski bokser zbliża się powoli do końca swojej zawodowej kariery. Co prawda ostatnią walkę chce stoczyć na "50", ale nie zamierza do tego czasu regularnie toczyć pojedynków. Wach nie ukrywa, że dla boksu poświęcił sporo. Przed siedmioma laty walczył nawet o tytuł mistrza świata z Władimirem Kliczko. Wtedy był na szczycie.

W ostatnich latach Wach jest bardziej doceniany poza Polską niż w naszym kraju. W grudniu pokazał, że nadal drzemią w nim spore możliwości. Przegrał z Dillianem Whyte'em na punkty, ale zaprezentował się z dobrej strony. - To było jedno z największych wydarzeń bokserskich roku. Mogli tam wziąć każdego zawodnika na świecie i każdy by się zgodził, a zadzwonili do Mariusza Wacha, który dwie walki wcześniej "zrobił" w salkach gimnastycznych - powiedział Wach w rozmowie z TVP Sport.

- Promotorzy zagraniczni, ci którzy interesują się boksem, wiedzą o mnie wszystko. Wiedzą czy trenuję, bo mają w Polsce źródła, które ich na ten temat informują. Wiedzą jak się zachowuję w sparingach z Joshuą i innymi ze światowej czołówki, jak te sparingi wypadają. Nie wzięli mnie dlatego, że jestem wielki, tylko dlatego, że dam dobrą walkę. Gdyby w Polsce ktoś zorganizował galę na Stadionie Narodowym czy jakieś inne wielkie wydarzenie, na pewno by do mnie nie zadzwonił - dodał.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Trudne życie taekwondzisty. Aleksandra Kowalczuk: To było straszne

Gdy Wach zaczynał bokserskie treningi, szkoleniowiec mówił o nim, że nie ma talentu. Mimo to doszedł do wysokiego poziomu. Po igrzyskach w Atenach w 2004 roku przeszedł na zawodowstwo. Jako amator miał propozycje od niemieckich grup, ale nie zdecydował się na podpisanie kontraktu. Po latach nie ukrywa, że choć lubi się bić, to nie potrafi tego robić.

- Jak zaczynałem, na sali było nas 40 osób. 38 z nich było wtedy lepszych ode mnie. Moja zadziorność i charakter zaprowadziły mnie jednak tam, gdzie teraz jestem. To paradoks. Stawałem do walk z Kliczką, Powietkinem, Millerem, Whytem... To nie są ułomki, którzy nie potrafią boksować. Po ich ciosach niejeden wylądował w szpitalu. Jakieś pojęcie mam, ale nie potrafię boksować - stwierdził Wach.

Zobacz także:
MMA. Karolina Kowalkiewicz walczy z chorobą. "Nie idzie to w parze z byciem zawodowym fighterem"
Boks. Adam Kownacki: Czuję, że jestem w stanie pokonać każdego w wadze ciężkiej

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×