W nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu dojdzie do jednej z największych walk bokserskich w 2020 roku. Na gali w Las Vegas Deontay Wilder (42-0-1, 41 KO) stoczy drugi bój z Tysonem Furym (29-0-1, 20 KO). Stawką pojedynku jest pas mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC, należący obecnie do Amerykanina.
W pierwszej walce, 1 grudnia 2018 roku w Los Angeles, sędziowie orzekli remis i tytuł pozostał w posiadaniu "Brązowego Bombardiera". Od tego czasu Wilder pokonał przez nokaut kolejno Dominika Breazeale'a i Luisa Ortiza.
Swojego faworyta w rewanżowym starciu ma Adam Kownacki (20-0, 15 KO). - Stawiam na Wildera i myślę, że wygra przez nokaut w siódmej rundzie - przekonuje polski pięściarz w rozmowie z "ringpolska.pl".
- Będzie cierpliwy i będzie czekał na swoją szansę. We właściwym momencie uderzy mocno prawą ręką i to będzie koniec, tym razem Fury już nie wstanie - przekonuje "Babyface", który 7 marca w Nowym Jorku zmierzy się z Robertem Heleniusem (więcej TUTAJ).
Druga walka pomiędzy Wilderem i Furym będzie transmitowana przez TVP Sport (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Wasilewski o kulisach wyjazdu z Kinszasy. "Musieliśmy uciekać jak jacyś mordercy"