Sędziowie przyznali zwycięstwo na punkty Arturowi Szpilce. Werdykt ten wzbudził ogromne kontrowersje. Kibice i eksperci nazywają go "skandalicznym". Ich zdaniem Szpilka po prostu ten pojedynek przegrał, a triumf należał się Sergiejowi Radczenko. Po walce Szpilka przekonywał, że wygrał prawie każdą rundę na punkty.
W sobotni poranek polski bokser zabrał głos na Twitterze. Wystosował apel do szefów grupy Knockout Promotions. "Walki jeszcze nie widziałem. Nie jestem zadowolony z przebiegu i uważam, że rewanż to priorytet. Mam nadzieje, że jak najszybciej" - napisał Szpilka na Twitterze.
Dla polskiego boksera był to powrót do kategorii junior ciężkiej. Wcześniej przez dekadę boksował w wadze ciężkiej, gdzie dostał nawet szansę walki o mistrzowski pas, ale przez nokaut uległ Deontay'owi Wilderowi.
Szpilka w piątek w Łomży odniósł swoje 23 zwycięstwo na zawodowych ringach, a jego bilans uzupełniają cztery porażki. Z kolei Ukrainiec w swoim dorobku ma siedem triumfów i pięć porażek.
Walki jeszcze nie widziałem ...nie jestem zadowolony z przebiegu i uważam ze rewanż to priorytet .. @knockoutprm ps mam nadzieje ze jak najszybciej ...
— Artur Szpilka (@szpilka_artur) March 8, 2020
Czytaj także:
Boks. Knockout Boxing Night 10. Szpilka dwa razy na deskach! Kontrowersyjna wygrana Polaka
Boks. Adam Kownacki - Robert Helenius. Sensacja! Fin znokautował Polaka
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" #43. Marcin Różalski wraca do walk! "Tylko kataklizm mógłby mu przeszkodzić"