- Miałem kaszel, kichałem i czułem się, jakbym miał lekką gorączkę. Ale tak naprawdę nie miałem gorączki. Potem zacząłem czuć się lepiej. Następnie straciłem poczucie smaku i zapachu. Wciąż nie mam zapachu, ale smak powraca. Nie czuje się źle, ale najprawdopodobniej mam to. Dlatego wszyscy muszą postępować zgodnie z wytycznymi. Dla niektórych osób może to być naprawdę poważne - powiedział Otto Wallin w rozmowie z "TMZ Sports".
Matka pięściarza wykazała objawy koronawirusa, gdy wróciła do Szwecji 14 marca po wizycie u syna w Nowym Jorku. Z kolei od niej zaraził się prawdopodobnie jej partner, u którego testy wykazały obecność COVID-19.
- Nie przetestowali mojej mamy, ponieważ jej objawy były jak te w przypadku grypy. Miała wysoką gorączkę, ale tak naprawdę nic gorszego się z nią nie działo - dodał Wallin.
Szwed w ostatniej walce, 14 września 2019 roku, przegrał na punkty z Tysonem Furym, ale napsuł sporo krwi obecnemu mistrzowi świata federacji WBC.
Czytaj także:
Waldemar Ossowski: Utrata kolejki, cofasz się o... Przespana szansa Kownackiego (felieton)
Joanna Jędrzejczyk zaatakowała Weili Zhang
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Szalenie trudna sytuacja w światowym sporcie. "Nie ma rozgrywek, nie ma kibiców, nie ma pieniędzy"