Po wygranej z Ugonohem przed Różańskim pojawiło się kilka ciekawych opcji, w tym walka w Stanach Zjednoczonych. Gdy ten plan się nie powiódł, pojawiła się możliwość walki na galach grupy Knockout Promotions - najpierw w Zakopanem, a później w Łomży, ale ostatecznie do tych występów także nie doszło.
Tym razem przerwę Różańskiego od boksu wydłuża panująca pandemia koronawirusa. 34-latek ma jednak ambitne plany na kolejnego rywala. Pierwotnie pogromca Ugonoha miał 23 maja zawalczyć na gali w Rzeszowie, ale prawdopodobnie wydarzenie zostanie odwołane.
Różański jako kolejnego przeciwnika wskazał Adama Kownackiego. - Dla mnie najważniejsze przy wyborze przeciwnika jest to aby mieć te dziesięć tygodni na przygotowania, od pomysłu do walki. Wtedy jestem w stanie przygotować się na każdego. Być może Adam Kownacki teraz może być otwarty na taką walkę? Dla niego, w jego przekonaniu, mógłbym być łatwym przetarciem. Jestem pewien, że walka z Kownackim na pewno by się sprzedała. Adama osobiście bardzo lubię, ale to przecież nasza praca a kibice na pewno z chęcią by zobaczyli takie starcie - powiedział Łukasz Różański w rozmowie z portalem future-champion.pl.
Różański w zawodowej karierze stoczył 11 walk, z których 10 wygrał przed czasem. Poza Ugonohem jego wyższość musieli uznać m.in. Albert Sosnowski czy Michael Sprott.
Czytaj także:
Koronawirus. Piękny gest Joanny Jędrzejczyk
Rafał Kijańczuk: Federacja została postawiona pod ścianą
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (highlights): Toledo brutalnie znokautowany, popis Ormanowa na ACA