- O moim ewentualnym powrocie rozmawiam z Darkiem Snarskim, on jako jedyny wyraził wstępnie chęć współpracy ze mną - powiedział Krzysztof Zimnoch w rozmowie z Kamilem Pietraszko z portalu boxing.pl.
36-latek ostatnią walkę stoczył 23 listopada 2019 roku w Radomiu. Wówczas był uznawany za faworyta, ale niespodziewanie przegrał przed czasem z Krzysztofem Twardowskim. Porażka zmusiła go do refleksji na temat sensu kontynuowania swojej kariery.
Zimnoch przez lata był wyróżniającym się pięściarzem kategorii ciężkiej w Polsce i wydawało się, że jest blisko walk ze światową czołówką. Jego karierę zahamowały jednak porażki z Mikiem Mollo i Joeyem Abellem.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (online): Mamed Chalidow ma dość. "Nie włączam telewizji"
- W moim przypadku trzeba będzie jednak najpierw ocenić przydatność do dalszego uprawiania boksu zawodowego - dodał.
Zimnoch niedługo rozpocznie współpracę z Dariuszem Snarskim, a następnie podejmie decyzję co do swojej przyszłości.
- Pierwszy trening niebawem przede mną. Dopiero po nim oraz po kolejnych spotkaniach na sali będzie można odpowiedzieć na pytanie o to, czy warto jeszcze skrzyżować z kimś rękawice w zawodowej walce. Wierzę, że tak, ponieważ jeśli chodzi o moją motywację w tym kierunku, to jest ona na wysokim poziomie - powiedział.
Zimnoch zawodowo walczy od 2010 roku i stoczył 26 pojedynków, wygrywając 22 z nich. Jego wyższość musieli uznać m.in. Oliver McCall, Marcin Rekowski czy Michael Grant.
Czytaj także:
MMA. UFC przypomniało brutalny nokaut w wykonaniu Dana Hendersona (wideo)
Boks. Fiodor Czerkaszyn musi poddać się kwarantannie. Wrócił z Ukrainy