To miał być bardzo ważny rok dla Tomasza Adamka. W lipcu "Góral" miał przyjechać do Polski na wesele córki, ale także stoczyć ostatnią walkę w karierze. W ten sposób chce się pożegnać z kibicami i podziękować im za wsparcie podczas bokserskiej przygody. Pandemia koronawirusa jednak skomplikowała sprawę.
Lipcowy termin jest już nieaktualny, bo wiadomo, że do tego czasu niewiele się zmieni. Gale bokserskie być może będą się odbywać, ale bez kibiców. Taka forma pożegnania jednak nie interesuje "Górala".
- Walka jest przełożona. Cały czas jesteśmy w kontakcie z Tomkiem Adamkiem. Myślę, że coś fajnego się szykuje. Nie rezygnujemy z niczego. Wiadomo, że Tomasz Adamek musi boksować przy kibicach. Bez kibiców to nie ma sensu - mówi w "Super Expressie" Mariusz Grabowski, promotor i szef grupy Tymex Boxing Promotion.
Jaki termin zatem wchodzi w grę? Pięściarzowi z Gilowic bardzo zależy, by wejść do ringu jeszcze w tym roku. Dlatego w grę wchodzi nawet grudzień.
- Jeśli sytuacja pozwoli na październik, to będziemy wtedy chcieli to zrobić. Jeśli nie w październiku, to w grudniu. Rozmowy cały czas są, wszystko idzie w dobrym kierunku - tłumaczy Grabowski.
Cały czas wielką tajemnicą pozostaje nazwisko rywala. Adamek jedynie zdradził w "Super Expressie", że będzie to pięściarz ze Stanów Zjednoczonych.
Tomasz Adamek: Żadnego wirusa się nie boję >>
Boks. 5 sekund i po walce. Tomasz Adamek o ewentualnym starciu z Marcinem Najmanem >>
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (online): Chalidow zirytowany zachowaniem Askhama. "Czy on jest nowym McGregorem?!"