Zdarzały się przypadki w nowej historii zawodowego boksu, że pięściarze za pośrednictwem mediów społecznościowych wyzywali do pojedynku innego zawodnika i takie zestawienia dochodziły do skutku. Jednym z przykładów takiego działania jest Artur Szpilka, który na Twitterze wyzwał do walki Bryanta Jenningsa. Amerykanin wyzwanie przyjął, a następnie pokonał "Szpilę" przed czasem w dziesiątej rundzie.
Bezpośrednia rywalizacja pięściarzy, którzy pojedynek dogadali na Twitterze, to jednak nic, w porównaniu do tego, co ostatnio dzieje się na rodzimym podwórku. W kilku ostatnich tygodniach na polskim, bokserskim Twitterze zrobiło się głośno o pojedynku Marcina Siwego z Kamilem Bodziochem. Wszystko za sprawą anonimowego kibica - Ajtuja Szminki, który prowadzi parodystyczne konto pięściarza z Wieliczki.
- Wszystko rozpoczęło się od pojedynku Marcina Siwego z Dovbyshchenką oraz Kamila Bodziocha z Michałem Bołozem. Siwy miał wtedy spore problemy kondycyjne, Bodzioch słabo pokazał się z Bołozem i wtedy wpadłem na to, żeby tych dwóch zawodników zestawić. Na początku myślałem, że Mariusz Grabowski oleje temat lub potraktuje go z przymrużeniem oka. Ostatecznie pojedynek zorganizował, który w sumie wydaje się być najciekawszy z całej karty - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Ajtuj Szminka.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (highlights): zobacz najlepsze akcje z gali EFM 3!
Przez ostatnie tygodnie echa pojedynku nie milkły. Ajtuj Szminka nie pozwalał zapomnieć promotorowi Mariuszowi Grabowskiemu o oczekiwaniach kibiców, co chwilę podkreślając za pośrednictwem swojego konta o tym, że kibice bardzo chcą zobaczyć zmagania obu pięściarzy.
Początkowo poczynania Szminki były prześmiewcze i związane z pewnymi brakami w bokserskiej sztuce obu pięściarzy, jednak wraz z upływem czasu i coraz większym prawdopodobieństwem ogłoszenia walki, sytuacja stawała się coraz bardziej poważna. W fakt, że do potyczki ostatecznie dojdzie nie może uwierzyć sam pomysłodawca.
- To jest naprawdę jakiś ewenement, ja się nie spodziewałem. W dalszym ciągu nie do końca w to wierzę, że ten pojedynek dojdzie do skutku - potwierdził Ajtuj Szminka.
W popularyzację i promocję starcia włączyło się w międzyczasie wiele osób. Pomysłodawca, po oficjalnym potwierdzeniu pojedynku, zdecydował się na... założenie zbiórki, która miała na celu zebrać środki na pas mistrzowski dla zwycięzcy.
- Jedna osoba napisała mi, żeby dorobić pas do tej walki. Ja po tym założyłem zbiórkę, która miała być początkowo dla żartu, jednak kolejne pieniądze wpływały i w kilka godzin licznik się zamknął. Planujemy, aby pas nazywał się "Twitter Polish Federation". Zrobiłem ankietę i ludzie właśnie taką nazwę wybrali - zakomunikował kibic boksu.
Do wręczenia pasa dojdzie najprawdopodobniej 10 lipca w Pionkach, gdzie odbędzie się gala Tymex Boxing Night 12. Wciąż nie wiadomo oficjalnie, czy osobą, która wręczy trofeum będzie Ajtuj Szminka, lecz wszystko na to wskazuje. Dotychczas anonimowy użytkownik Twittera, niekoniecznie przez wszystkich lubiany za swoją działalność, nie boi się jednak ujawnić. Na gali może spotkać chociażby Artura Szpilkę, który w przeszłości stał w narożniku Bodziocha.
- Nie mam problemu z tym, że będzie tam Artur Szpilka czy inni ludzie, którzy mogą za mną nie przepadać. Mimo, że się ujawnię, nie wiem czy będę w dalszym ciągu występował pod nickiem Ajtuj Szminka, czy pod prawdziwymi danymi. Mam w życiu tak, że gdy coś za długo planuję, to się sypie. Teraz naprawdę o tym nie myślę - zakończył Ajtuj Szminka.
Cała historia, która krąży wokół pojedynku Siwy - Bodzioch, wydaje się naprawdę abstrakcyjna, ale pokazuje siłę internetu oraz kibiców w boksie zawodowym. Pojedynek faktycznie, mimo wcześniejszych prześmiewczych treści, wygląda na całkiem interesujący i obu zawodnikom bez wątpienia należy się duży szacunek. W końcu któryś z pięściarzy starci "zero" w rekordzie. A o tym, kto stanie się posiadaczem jedynego w swoim rodzaju pasa "Twitter Polish Federation", przekonamy się już 10 lipca.
Obserwuj autora na Twitterze: Obserwuj @MatHencel
Zobacz także: Boks. "Oszust". Mateusz Borek dosadnie skomentował wpadkę Jarrella Millera
Zobacz także: Boks. Mocne słowa Radczenki w kierunku Wasilewskiego. "Niech udostępni mój kontrakt"