Tyson Fury, po sensacyjnym zwycięstwie nad niepokonanym od ponad 10 lat Władimirem Kliczko, zdobył cztery pasy mistrza świata wszech wag kategorii IBO, IBF, WBO i WBA. - Do tej pory w życiu pewne były tylko trzy rzeczy: śmierć, podatki i zwycięstwa Kliczki. Teraz została nam tylko śmierć. Ale dobrze się stało, że Fury wygrał, bo to jest ożywczy powiew w światowym boksie. Nie jest to jednak pięściarz, który zdominuje ten sport, ale dobrze się stało, bo wygrywanie Ukraińca było już nudne - powiedział w rozmowie z x-news Andrzej Kostrya, dziennikarz "Super Expressu" i komentator boksu.