Smutne informacje nadeszły we wtorek z Niemiec. W wieku 70 lat zmarł Rene Weller, jeden z najlepszych pięściarzy w historii swojego kraju.
Występował m.in. na Igrzyskach Olimpijskich w Montrealu w 1976 roku. Cztery lata później także miał reprezentować swój kraj, lecz RFN przyłączyło się do bojkotu i Weller opuścił imprezę.
U Rene Wellera w 2014 roku zdiagnozowano demencję. Stan Niemca ciągle się pogarszał, był pod obserwacją specjalistów opieki paliatywnej.
Na początku kwietnia niemiecki "Bild" informował, że stadium choroby jest tak zaawansowane, że nie rozpoznawał już swojej żony.
- Mój Rene już rozpoczął swoją podróż. Prawie zawsze leży w łóżku i dużo śpi, przez większość czasu już mnie nie poznaje. Muszę go nakarmić. Mistrz prawie nie mówi, żyje we własnym świecie. Jestem teraz w zasadzie sama - mówiła Maria Weller.
Ostatnie tygodnie to była istna męka byłego pięściarza. Choroba zbierała swoje żniwa, a Niemiec nawet przestawał już mówić. 22 sierpnia zmarł w wieku 69 lat.
Rene Weller na amatorskim ringu wywalczył brąz mistrzostw świata, a na zawodowstwie stoczył 55 walk, z czego wygrał aż 52. Raz zremisował i doznał dwóch porażek.