Niestety mnie okradziono - rozmowa z Maciejem Zeganem, zawodowym bokserem

Maciej Zegan jest jednym z najbardziej charakterystycznych polskich pięściarzy. Stoczył 50 zawodowych walk, z ringu schodził pokonany zaledwie 8 razy i zawsze był chwalony za wielkie serce.

Arkadiusz Pawłowski
Arkadiusz Pawłowski

Arkadiusz Pawłowski: W jaki sposób zainteresowałeś się boksem?

Maciej Zegan: Przez kolegów ze szkoły podstawowej, którzy trenowali właśnie boks i namówili mnie, żebym również się za to zabrał.

A czy jest ktoś, kogo uważasz za swojego mentora?

- Jest wielu takich ludzi, ale najwięcej pracy od juniora do seniora zawdzięczam Andrzejowi Piotrowskiemu, to był i jest mój drugi ojciec.

Jakie były twoje cele, gdy zaczynałeś karierę bokserską? Czy się spełniły, a może w trakcie zmieniły?

- Wiesz, to jest trudne pytanie, ponieważ to, co powiem, ludzie mogą źle odebrać, ale jak coś zaczynam robić, to chcę być najlepszy i w boksie też tak było i to mi chyba już zostało.

Kto był twoim najtrudniejszym przeciwnikiem w ringu?

- Nate Campbell w walce eliminacyjnej do tytułu Mistrza Świata IBF.

Czym byś się zajmował, jeśli nie byłbyś pięściarzem?

- Grałem w piłkę nożną i do dzisiaj mi to trochę zostało, nawet nieźle sobie radzę. Zostałbym dalej przy sporcie, tylko zmieniłbym dyscyplinę, zresztą lubię każdy sport i próbuję każdej dyscypliny.

Czy jest ktoś, na kim się wzorowałeś, jeśli chodzi o styl walki?

- Moim idolem za jego wspaniałych lat na szczycie był Oscar de la Hoya i miałem pare swoich akcji, które były ciosami Zegana jak lewy prosty jako kontra czy lewy hak na wątrobę. Byłem mańkutem, mój styl powstał dzięki ciężkiej pracy.

Jakich rad udzieliłbyś młodym adeptom boksu?

- Praca praca i jeszcze raz ciężka praca. Jest takie powiedzenie - czym więcej potu na treningu, tym mniej później wysiłku w ringu i to jest w 100 procentach prawda.

Kto byłby twoim wymarzonym przeciwnikiem i dlaczego?

- Artur Grigorian. Zrobiłem z nim swoją walkę życia o Mistrzostwo Świata Federacji WBO i byłbym (jestem) pierwszym Mistrzem Świata w boksie zawodowym mieszkającym w Polsce, ale niestety mnie okradziono.

Jakimi jeszcze sportami się interesujesz?

- Tak jak wcześniej pisałem interesują mnie wszystkie sporty, w jednych sobie jakoś tam radzę, a w innych uczę się podstaw, ale ciągle sport to moje życie, bo przez 26 lat bawiłem się boksem, a teraz dalej boks, ale już jako trener w moim klubie Zegan Boxing Club, który się mieści we Wrocławiu na ul. Komuny Paryskiej 39/41 (lokal 1 równolegle przy ul. Puławskiego). Zapraszam wszystkich chętnych do spróbowania treningów bokserskich, czyli zabawy w boks i przy okazji nauki samoobrony, wyrobienie kondycji i spadku wagi. Zapraszam panie, panów i dzieci (chłopcy i dziewczynki od 9. roku życia w górę).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×