Haniebna decyzja sędziów odebrała Polakowi zwycięstwo w Afryce. To wielki skandal!

Mateusz Masternak po skandalicznej decyzji sędziowskiej przegrał z Johnnym Mullerem na gali w Kempton Park w Republice Południowej Afryki. "Master" był o klasę lepszy od miejscowego "Huraganu".

Piotr Jagiełło
Piotr Jagiełło
Masternak (36-2, 25 KO) rozpoczął wyjątkowo aktywnie i agresywnie, uderzał lewym prostym i spychał Mullera (18-5-2, 13 KO) do defensywy. Afrykanin nie był jednak bierny i już w pierwszej rundzie zaskoczył mocnym prawym sierpowym, który na szczęście nie wstrząsnął Polakiem. "Master" odważnie wchodził w wymiany, nie obawiał się siły gospodarza i szukał zakończenia kombinacji ciosami na korpus.
Wrocławianin miał przewagę szybkości, dynamiki i przede wszystkim ringowej błyskotliwości, z czym nie radził sobie ambitny rywal i każdy obiektywny obserwator może to potwierdzić. W końcówce trzeciej rundy karcił Mullera soczystymi atakami. W piątej odsłonie miejscowy "Huragan" próbował się odbudować i polował na podbródkowe, w końcówce wylądował na deskach i był liczony przez sędziego, choć powtórki pokazały, że po prostu… potknął się. Decyzja arbitra była nietrafiona, ale powinna skutkować odjęciem jednego punktu.

Po przerwie Masternak popełnił bolesną serię błędów i przyjął kilka bomb, oddając oponentowi pole i przegrywając tamtą rundę. Mocno bijący reprezentant Republiki Południowej Afryki zwietrzył swoją szansę, sztorm na szczęście był krótkotrwały. Okazało się, że z Masternakiem przeżywamy prawdziwy emocjonalny roller coster - w siódmym starciu Polak boksował wręcz koncertowo z olbrzymim rozmachem ofensywnym i po idealnym prawym sierpowym Muller ciężko upadł na matę. Wstał z wielkim trudem, ale niestety nie udało się dokończyć dzieła. Żal był tym większy kilka chwil później...

Długimi momentami był to jednostronny pokaz boksu i wszyscy byliśmy przekonani, że wyraźnym triumfatorem zostanie ogłoszony Masternak. Głos zabrali sędziowie i w sobie tylko znany sposób haniebnie wypunktowali niejednogłośne zwycięstwo Mullera - 95:93, 95:93 i 93:95. Trzeba jasno powiedzieć - takie werdykty niszczą boks.

Niepokonany "Sztorm" dla Andrzeja Fonfary? Byłoby widowisko!

Czy zgadzasz się z decyzją sędziów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×