Giennadij Gołowkin dopiero co błyskawicznie rozprawił się z Dominicem Wadem i zapowiedział, że chce odebrać Saulowi Alvarezowi pas pełnoprawnego czempiona WBC w wadze średniej. Oscar De La Hoya jest przekonany, że hitowe starcie odbędzie się w niedalekiej przyszłości, ale na razie nie zamierza wybiegać daleko w przyszłość. Przed jego podopiecznym pojedynek z Amirem Khanem, który odbędzie się 7 maja w Las Vegas.
- Teraz mamy przed sobą niesamowicie intrygujący pojedynek i trzeba być głupim, żeby mówić o tym co będzie dalej, nie znając wyniku tej walki - powiedział.
Wielu obserwatorów twierdzi, że obóz "Canelo" boi się króla nokautu z Kazachstanu, te wieści dementuje "Złoty Chłopiec".
- Canelo nie jest pięściarzem, który bałby się kogokolwiek. Zapewniam, że dojdzie do jego walki z Gołowkinem. Pytanie tylko kiedy, bo w najbliższych tygodniach może się zdarzyć bardzo dużo - dodał De La Hoya, przed laty wielki pięściarz.
Źródło: ringpolska.pl
ZOBACZ WIDEO #dziejesienazywo: Dramatyczny moment w walce Krzysztofa Głowackiego. "Przetrzymał resztkami charakteru"