Joe Smith Junior, który w czerwcu sensacyjnie znokautował Andrzeja Fonfarę, świetnie rozpoczął rywalizację z weteranem zawodowego boksu, wywierając presję i umiejętnie atakując. Bernard Hopkins przebudził się w drugim starciu, bijąc precyzyjnym prawym z kontry.
Sporo się działo w piątej rundzie, gdy Hopkins śmiało wdawał się w bezpośrednie wymiany ciosów. 51-latek imponował refleksem, ale nie zdołał ustrzec się błędów. Przy linach na moment zapomniał o defensywie i nadział się na potężny, obszerny prawy sierpowy.
Niebywała historia wydarzyła się w ósmej odsłonie - Hopkins dał się zaskoczyć w narożniku, przyjmował kolejne bomby, a po lewym sierpowym osunął się między linami i wylądował poza ringiem. Amerykanin z Filadelfii poważnie ucierpiał, miał problem z chodzeniem i nie był w stanie kontynuować pojedynku. Dawny mistrz doznał kontuzji prawej kostki.
Hopkins, który karierę rozpoczął w 1988 roku, sugerował, że sytuacja spowodowana była nieprzepisowym zachowaniem Smitha Juniora, ale nie miał racji. Halę Forum w Inglewood opuszczał utykając. 27-latek po raz pierwszy obronił pas WBC International w wadze półciężkiej.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka wspomina, jak poskromiła pijanego adoratora
[/color]