Krzysztofa Włodarczyka czeka trudne zadanie w World Boxing Super Series. O trofeum imienia Muhammada Alego Polak w ćwierćfinale zmierzy się z Rosjaninem Muratem Gassijewem (24-0, 17 KO).
W turnieju spotka się ośmiu bokserów dywizji super średniej oraz ośmiu z kategorii junior ciężkiej. Kto przegra, odpada z rywalizacji. Więcej szczegółów tutaj.
Dla Włodarczyka to także szansa na zyski finansowe, o czym mówił jego menedżer, Andrzej Wasilewski. Najlepszy w WBSS ma dostać 4,5 mln dolarów. - Było mnóstwo imprez z udziałem Włodarczyka, na których zarabialiśmy lub wychodziliśmy na zero, ale w ostatnich latach dopłacaliśmy. Tak było w Szczecinie, gdy walczył z Kurzawą, tak było z Harthem we Wrocławiu i ostatnio z Gevorem. Trzy walki, których Krzysiek potrzebował, by wejść do turnieju - mówił Wasilewski w rozmowie z "Super Expressem".
Rywal "Diablo" jest mistrzem świata wagi junior ciężkiej. Tytuł uzyskał w 2016 roku, kiedy pokonał na punkty Denisa Lebiediewa. Trener Gassijewa, Abel Sanchez, chwali swojego podopiecznego przed walką z Polakiem. Równocześnie zapowiada, że Włodarczyk - kiedy tylko nadarzy się taka okazja - skończy na deskach.
ZOBACZ WIDEO Artur Szpilka: Nie wiem, co będzie dalej (WIDEO)
- Aż strach się bać jak dobry może być w przyszłości Gasijew. Doświadczenie z walki z Lebiediewem już teraz procentuje na treningach. On pamięta, że nie wykorzystał szansy, żeby skończyć walkę z Lebiediewem nokautem, wie teraz, że taki moment trzeba wykorzystać przeciwko Diablo - powiedział Sanchez dla ringpolska.pl.