Walka pomiędzy Anthony Joshuą a Joseph Parker zapowiadała się na prawdziwy hit. Faworytem był pierwszy z nich i ostatecznie zwyciężył, ale po raz pierwszy w karierze na punkty, a nie przed czasem.
- Czekałem na wielkie grzmoty i trochę się zawiodłem, ale ogólnie w skali 1-10 daje tej walce "7" - ocenił Artur Szpilka w rozmowie z TVP Sport.
Polski bokser stwierdził, że walka nie była łatwa dla Joshuy i żałował, że Parker nie przeprowadził żadnego ataku. Dodał, że na obu ciążyła ogromna presja w związku z tym, że przed tym starciem byli niepokonani.
Joshua po zwycięstwie ma w swoich rękach cztery mistrzowskie pasy (IBF, IBO, WBA i WBO). Jeśli zmierzy się z Deontay'em Wilderem i wygra, w jego ręce trafi piąty pas (WBC).
- Batalia z Parkerem jeszcze bardziej utwierdziła mnie w tym, że Joshua nie miałby szans z Wilderem. Deontay wygrałby przed czasem, albo spokojnie wypunktowałby rywala. Amerykanin ma długie ręce, dłuższe niż Parker, a ten przecież sięgał Brytyjczyka. Różnica jest taka, że on nie zadawał lewego prostego destrukcyjnego, a takiego bardziej stopującego, z kolei lewy Wildera wyrządziłby Joshule znacznie większą krzywdą. No i te długie prawe overhandy (ciosy z góry, znad głowy - przyp. red.) - jeden z nich mógłby powalić Anglika - ocenił Szpilka.
ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki: Liczę, że przyjdą lepsze czasy
A Arturo Ty miałeś szansę Czytaj całość