Boks. Wiceminister sprawiedliwości apeluje ws. śmierci Dawida Kosteckiego: Nie wykorzystujcie sprawy do siania zamętu

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Dawid Kostecki
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Dawid Kostecki

Sporo jest niejasności ws. śmierci Dawida Kosteckiego. Rodzina nie wierzy w samobójstwo. Pojawia się wiele teorii, a Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości, zaapelował, aby nie wykorzystywać sprawy do "siania zamętu".

W tym artykule dowiesz się o:

"Prokuratura i Służba Więzienna profesjonalnie wyjaśniają wszelkie okoliczności samobójstwa Dawida Kosteckiego. Opinia publiczna jest na bieżąco informowana. Apeluję o odpowiedzialność do tych, którzy wykorzystują te sprawy do siania zamętu" - napisał na Twitterze Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości.

W poniedziałek "Gazeta Wyborcza" napisała, że "Dawid Kostecki mógł zostać odurzony, a jego samobójstwo upozorowane". Mają o tym świadczyć dwa maleńkie - jak po igle - nakłucia. Zdaniem gazety to "nowy trop śledczych".

Dlatego w sobotę miał nie odbyć się pogrzeb byłego boksera. Rodzina podjęła taką decyzję dzień wcześniej i od początku nie wierzyła w samobójstwo Kosteckiego.
W piątek mecenas Roman Giertych, pełnomocnik rodziny boksera, złożył wniosek o ponowną sekcję zwłok i zmianę kwalifikacji w śledztwie na podejrzenie zabójstwa.

ZOBACZ WIDEO Tokio 2020. Fabian Drzyzga pokazał efektowny "bilet" na igrzyska. Nie bał się o wynik w trudnym momencie

Na wniosek błyskawicznie zareagowała prokuratura, która wykluczyła możliwość przeprowadzenia drugiej sekcji. "Rozpowszechnianie takich informacji jest jedynie perfidią i brakiem empatii wobec członków rodziny zmarłego" - oświadczyła Prokuratura Krajowa odnosząc się do doniesień "Gazety Wyborczej".

Giertych domaga się też przesłuchania świadków, którzy mogliby wskazać motyw ewentualnych zleceniodawców morderstwa. Z ustaleń gazety wynika, że wśród świadków jest były agent CBA, Wojciech Janik. Kostecki siedem lat temu pierwszy ujawnił przestępcze relacje policjantów z podkarpackiego CBŚ z lokalnym półświatkiem i to m.in. dzięki jego zeznaniom rozbito układ.

Wiosną 2019 roku opublikowano raporty Janika, który twierdzi, że jeden z informatorów przekazał mu nagranie, na którym były marszałek Sejmu Marek Kuchciński uprawia seks z nieletnią prostytutką z Ukrainy. Janik oskarżył szefów CBA, że ukrywają nagranie. Potem Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo ws. znieważenia i fałszywego oskarżenia marszałka Sejmu o popełnienie czynu zabronionego.

2 sierpnia Kostecki, według oficjalnych informacji przekazanych przez Służbę Więzienną, miał popełnić samobójstwo. - Powiesił się na pętli z prześcieradła, leżąc w łóżku pod kocem. Uniemożliwiło to natychmiastową reakcję współosadzonych - poinformowała ppłk Elżbieta Krakowska, rzecznik prasowy Dyrektora Generalnego Służby Więziennej.

Były młodzieżowy mistrz świata WBC w 2011 r. został skazany na 2,5 roku więzienia za założenie i współkierowanie grupą przestępczą czerpiącą korzyści z nierządu. W 2016 r. znów trafił do więzienia. Tym razem za kierowanie grupą przestępczą, która miała zajmować się m.in. legalizacją i obrotem samochodami pochodzącymi z kradzieży w krajach UE, wyłudzaniem podatku VAT oraz praniem brudnych pieniędzy.

Zobacz takżeBoks. Nieoficjalnie: Ślady na szyi Dawida Kosteckiego to ugryzienie owada

Zobacz takżeBoks. Dawid Kostecki czuł się zagrożony. Pełnomocnicy rodziny boksera skomentowali działania prokuratury

Źródło artykułu: