Rodzinny dramat Mateusz Polski przeżywał dwukrotnie. 20 listopada 2011 roku samobójstwo popełnił młodszy o trzy lata jego brat Paweł. Miał 15 lat. Z kolei 12 października 2016 roku w ten sam sposób życie zakończył ojciec boksera, Sławomir. Obaj powiesili się.
Tą wstrząsającą historią Polski podzielił się z Justyną Szubert z "Expressu Reporterów". - Paweł był zimny, usta miał sine. Wdychałem mu powietrze. Tata był jeszcze ciepły. Myślałem, że go uratuję, ale niestety, nie udało się - powiedział bokser w rozmowie z dziennikarką.
- Paweł miał 15 lat. Wszyscy byliśmy w domu, nikt by się nie spodziewał, że coś się wydarzy. Nagle Mateusz zadzwonił, że Paweł się powiesił. Kto tego nie przeżył, ten nie zrozumie, jaki to jest ból. Cały czas myślę, dlaczego nas to spotkało. Mąż nie mógł się chyba z tym pogodzić. On chciał iść do Pawła. Zawsze tylko mówił, że Paweł go woła. Bardzo to przeżywał - powiedziała matka boksera, Agnieszka Polski, która dodała, że w trudnych chwilach, to syn Mateusz dodaje jej sił.
Bokserowi pomógł sport. Trenował od najmłodszych lat. To ojciec pracował z nim od początku przygody z boksem. Boks pozwolił mu nie myśleć o tym, co się działo. Chce zawalczyć na igrzyskach olimpijskich w Tokio.
Polski nie ukrywa, że trudne doświadczenia z przeszłości dodają mu siły. - Cały czas jestem cierpliwy, ciężko trenuje. Dużo w życiu przeżyłem i to jest moja siła. Jak zdobędę medal, to przyjdę na grób, położę i zadedykuje go mojemu bratu i tacie - dodał reprezentant Polski, który walczy o olimpijską kwalifikację.
Czytaj także:
MMA. Walka z Jonesem była zapewniona. Jan Błachowicz zdradza kulisy
Boks. Walka Fury - Wilder III zagrożona? Promotorzy Brytyjczyka mają nowy plan
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film