W Stanach Zjednoczonych koronawirus na razie zebrał największe śmiertelne żniwo. Do tej pory zmarło ponad 23 tys. osób. Wśród ofiar nie brakuje ludzi związanych ze sportem. Jedną z nich został Anthony Causi.
48-latek był fotografem gazety "New York Post" i na zdjęciach uwieczniał wydarzenia sportowe. Informację o jego śmierci potwierdził dziennik, który na ostatniej stronie poniedziałkowego wydania umieścił jego fotografię z tytułem "Nasze oczy, nasze serce".
Causi był postacią cenioną i bardzo popularną wśród sportowców. Fotografował najważniejsze wydarzenia sportowe w Nowym Jorku. Polscy kibice także powinni go dobrze znać. To on zrobił słynne zdjęcie, które pokazuje, jak Deontay Wilder nokautuje Artura Szpilkę.
- Był jednym z najlepszych fotografów sportowych w Nowym Jorku. Uchwycił wszystkie najważniejsze momenty ostatnich 25 lat. Był szanowany przez tych, których fotografował i podziwiany przez tych, z którymi pracował - mówi Stephen Lynch, redaktor naczelny "New York Post".
48-letni Causi zostawił żonę z piątką dzieci. Jego nagła śmierć poruszyła wielu znanych sportowców z różnych dyscyplin.
The back page of tomorrow’s @nypostsports is for own of their own:
— Rachel Nichols (@Rachel__Nichols) April 13, 2020
Their endlessly talented, universally loved photographer Anthony Causi, who has died of coronavirus at 48https://t.co/JtJjxZbJ3d pic.twitter.com/ODHd57iO7h
Koronawirus. Paulo Maldini nie wrócił do pełni sił. "Po 10 minutach umierałem" >>
Śmierć i samotność. To one są najgorsze w koronawirusie >>
ZOBACZ WIDEO: Nasz dziennikarz na pierwszym froncie walki z koronawirusem. "To staje się rutyną"