World Curling Tour to cykl międzynarodowych turniejów, w których startują najlepsze drużyny z całego świata. Do rywalizacji przystępuje także warszawski Media Curling Club.
Pod wodzą Konrada Stycha warszawianie dwa tygodnie temu zajęli drugie miejsce w WCT Latvian International Challenger.
W miniony weekend mistrzowie Polski wzięli udział w mocno obsadzonym turnieju w Pradze. W fazie grupowej zaliczyli cztery zwycięstwa w pięciu meczach, w pokonanym polu zostawiając nawet zespół wicemistrza olimpijskiego z Turynu.
W ćwierćfinale Polacy trafili na reprezentację Czech, z którą stoczyli wyrównany pojedynek. Losy spotkania ważyły się do ostatniego zagrania, ale ostatecznie górą okazali się gospodarze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Owczarz zaserwowała psu tort. Jaki? Dobrze się przypatrz
- Dojście do tego etapu rozgrywek, w tak mocno obsadzonym turnieju, jest potwierdzeniem naszej dobrej formy. Mecz ćwierćfinałowy zagraliśmy na niezwykle wysokim poziomie, a o zwycięstwie zadecydowały pojedyncze zagrania. Zrealizowaliśmy plan minimum i chociaż apetyty były większe, to wracamy do Polski z podniesionymi głowami - przekazał skip Konrad Stych za pośrednictwem informacji prasowej.
W turnieju wygrała czołowa norweska drużyna dowodzona przez Magnusa Ramsfjella. Druga była uniwersjadowa reprezentacja Korei Południowej, a trzecia młodzieżowa kadra Niemiec.
Teraz drużynę MCC Team Tych czekają zmagania w Polskiej Lidze Curlingu. Do gry w World Curling Tour wrócą w styczniu, przy okazji turnieju w szwajcarskim St. Gallen.
Dodajmy, że rywalizacja w rozgrywkach ligowych wciąż trwa. W miniony weekend odbyły się kolejne spotkania. Aktualnie w 2. lidze prowadzi SCC Światkowski, a w trzeciej WAR Gumiński (grupa A) i MCC Tarczyński (grupa B).
Czytaj także:
- "Nie było mnie stać, aby utrzymać rodzinę". Szczere wyznanie Adama Małysza
- Rosja przygotowuje się na inaugurację Pucharu Świata. W poniedziałek ważna decyzja