Kierowca ORLEN Team jeszcze tydzień temu, razem z Tomem Colsoulem, przemierzał mazurskie szutry na ORLEN 74. Rajdzie Polski, gdzie dakarowym Mini, jako tzw. "zerówka" odpowiadał za bezpieczeństwo. Ten weekend to powrót do rywalizacji i start w trzeciej rundzie Driftingowych Mistrzostw Polski. W najnowszym samochodzie zbudowanym na bazie Toyoty GT86, nazywanym przez Jakuba Przygońskiego "diabłem", już po piątkowych wygranych kwalifikacjach pokazał, że będzie się liczył w walce o zwycięstwo na Torze Kielce.
Przygoński sobotnią rywalizację w TOP16 rozpoczął od wygranej nad Mateuszem Fijałem. TOP8 to bardzo wyrównany pojedynek z Wojciechem Goździewiczem, w którym do rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka. W walce o finał w pokonanym polu został Marcin Banowicz. Finał to nagrodzona przez publiczność brawami widowiskowa jazda "na żyletki" i zwycięstwo nad Markiem Wartałowiczem. W finale B Michał Wojtan pokonał Banowicza.
- Bardzo dobre zawody w Kielcach i wygrana w kolejnej rundzie na Driftingowych Mistrzostwach Polski. Kultowy tor, gdzie przy wejściach w drift na zakrętach uzyskuje się najwyższe prędkości. Nam udało się osiągnąć prawie 165 km/h. Dużo dymu, widowiskowe i zacięte pojedynki, szczególnie z Wojtkiem Godździewiczem w TOP8 i finał z Markiem Wartałowiczem. Wielkie podziękowania dla mojej ekipy wkładającej mnóstwo pracy w nowy samochód, który z zawodów na zawody lepiej się prowadzi i ma coraz lepsze osiągi - powiedział kierowca ORLEN Team.
Występ w Kielcach to dla Kuby Przygońskiego drugi start w Driftingowych Mistrzostwach Polski w tym sezonie. Pierwsze miejsce w rundzie w Słomczynie oraz dzisiejsze zwycięstwo zwiększają szanse na wygraną w całym cyklu. Kolejna sierpniowa runda DMP odbędzie się w Trackwood na Węgrzech (24 sierpnia), by we wrześniu powrócić na Autodrom w Słomczynie (9 września).
ZOBACZ WIDEO Trochę Dakaru na Rajdzie Polski. Kuba Przygoński: To dobry trening (WIDEO)
Czy Jakub Przygoński zostanie Driftingowym Mistrzem Polski? 
