Udany występ Przygońskiego na Węgrzech. To był popis jazdy

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Jakub Przygoński
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Jakub Przygoński

Jakub Przygoński, startujący Toyotą GR86, zaliczył w ten weekend udany występ w piątej rundzie serii Drift Masters na torze Rabocsiring na Węgrzech. Równocześnie Polska umocniła się na trzecim miejscu w klasyfikacji zespołowej.

W tym artykule dowiesz się o:

- Już w piątek po południu zaliczyłem bardzo dobry start w kwalifikacjach i zdobyłem 97 punktów na 100 możliwych. To znakomity wynik, który dał mi drugi wynik kwalifikacji i awans do wieczornego Qualifying Challenge z udziałem czterech najlepszych kierowców - relacjonuje Jakub Przygoński swój ostatni występ w Drift Masters na torze Rabocsiring na Węgrzech.

W trakcie sobotniej rywalizacji polski kierowca pokazał się z bardzo dobrej strony. - W pierwszej parze moim przeciwnikiem był Irlandczyk James Deane, który przyjechał na Węgry jako lider punktacji. Pokonałem go, co uważam za swój wielki sukces! W parze finałowej lepszy okazał się jednak Piotr Więcek. W sobotę po południu, w Top32 pokonałem Fina Teemu Peltolę, a w Top16 moim rywalem był obrońca tytułu mistrzowskiego - Conor Shanahan z Irlandii. Stoczyliśmy niesamowitą, bardzo wyrównaną walkę, z której jestem naprawdę dumny! - podkreśla Przygoński.

- Pierwszy pojedynek był niezwykle wyrównany i zakończył się dogrywką czyli "One more time". Bardzo cieszy mnie, że obydwa moje przejazdy były niemal perfekcyjne. W drugim pojedynku musiałem atakować i niestety popełniłem błąd, odpadając z dalszej rywalizacji. Pomimo to, jestem bardzo zadowolony z przebiegu i dorobku tego weekendu - dodaje kierowca Orlen Oil, który w tym sezonie musiał zmagać się z szeregiem problemów, w tym awarią silnika w swojej Toyocie.

ZOBACZ WIDEO: Nazywają go następcą Bartosza Zmarzlika. Niektórzy mówią o zbyt małym progresie

- Cały zespół spisał się znakomicie. Samochód był perfekcyjnie przygotowany. Ten weekend pokazał, że idziemy we właściwą stronę. Myślę, że był to mój najlepszy występ w tym roku po kilku pechowych startach. Przed nami teraz wielki finał sezonu w połowie września - wyjątkowa impreza na PGE Narodowym w Warszawie, gdzie będziemy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony przed polską publicznością. Obiecuję wielkie emocje i już dziś zapraszam serdecznie wszystkich do kibicowania! - kończy Przygoński.

Warto dodać, że dzięki dużej porcji punktów polski zespół umocnił się na trzecim miejscu w klasyfikacji zespołowej i praktycznie zapewnił sobie, podobnie jak przed rokiem najniższy stopień podium w klasyfikacji sezonu za Irlandią i Finlandią, a przed Norwegią, Estonią i Węgrami.

Finał tegorocznego sezonu Drift Masters zaplanowano na 13-14 września. W tych dniach kierowcy rywalizować będą na PGE Narodowym.

Czytaj także:
- Wypadek kosztował miliony dolarów. To jego koniec w F1?
- Rosyjski oligarcha otrzymał miliony dolarów. Amerykanie wykonali przelew

Komentarze (0)