Oczy całego świata zwrócone na Katowice. "To globalna promocja miasta"

PAP / Andrzej Grygiel / Intel Extreme Masters, Katowice (2017 r.)
PAP / Andrzej Grygiel / Intel Extreme Masters, Katowice (2017 r.)

- Przez dwa weekendy mówi o nas cały świat - mówi w wywiadzie dla WP SportoweFakty Marcin Krupa, prezydent Katowic, który jest wielkim entuzjastą Intel Extreme Masters. Impreza odbywa się w Spodku i uczestniczy w niej 170 tys. osób.

W tym artykule dowiesz się o:

Bartosz Zimkowski, WP SpotoweFakty: Czy IEM to jedna z ważniejszych imprez w kalendarzu Katowic? Czy w pana prywatnym rankingu znajdzie się w TOP 3?

Marcin Krupa, prezydent Katowic: IEM jest jednym z najważniejszych wydarzeń dla Katowic. Przez dwa weekendy mówi o nas cały świat - bo pamiętajmy, że esport to miliony graczy na całym świecie. Ta impreza ukształtowała kilka lat temu naszą politykę ukierunkowaną na inwestowanie w rozwój turystyki biznesowej i nowe technologie. Dziś Katowice są nazywane globalną stolicą esportu, a korzyści dla miasta przerosły nasze oczekiwania.

Co jest takiego wyjątkowego w IEM? Jakie pierwsze skojarzenia przychodzą panu do głowy, gdy pomyśli pan o tym wydarzeniu?

Nowe technologie - to dzięki nim IEM z Katowic mogą miliony ludzi oglądać w sieci. To dzięki technologii gracze mają do dyspozycji najlepszy sprzęt na rynku, który możemy sami także zobaczyć i przetestować na IEM Expo.

ZOBACZ WIDEO: Nie dla Counter Strike'a na igrzyskach. "Jest mniej brutalny, niż boks"

Co najbardziej podoba się panu w tym wydarzeniu?

Zdecydowanie atmosfera! Nie ma drugiego takiego wydarzenia, które przyciągałoby do Katowic tak wielu niezwykle barwnych uczestników. Wśród 170 tys. gości imprezy mamy wielu pasjonatów Cosplay, graczy i fanów z całego świata, a kilkanaście tysięcy osób siedzących w Spodku i głośno dopingujących graczy CS czy LoL to coś, co trzeba przeżyć samemu - bo trudno to opisać.

Katowice dużo zyskują dzięki IEM? Czy lokalni przedsiębiorcy, a także samo miasto, mogą zarobić na tym?

Przede wszystkim globalną promocję. Ponad 170 tysięcy uczestników wydarzenia to wyjątkowa okazja by pokazać Katowice całemu światu! Do tego dochodzi kilkadziesiąt milionów osób przed komputerami, które oglądają rozgrywki na żywo - i zapewne część z nich sprawdza gdzie są Katowice, jak to miasto wygląda. W zeszłym roku podczas wizyty w Stavanger w Norwegii kilkoro młodych ludzi zagadnęło mnie skąd przyjechałem. Powiedziałem, że z Katowic. Od razu zapytali mnie, czy kojarzę IEM i zaczęliśmy o tym rozmawiać. To pociąga oczywiście za sobą kolejne działania. Katowice docenia cała branża nowych technologii, a jej przedstawiciele chętnie otwierają u nas swoje biura. Wspólnie także realizujemy działania w Dolinie Krzemowej, gdzie Katowice w ubiegłym roku otworzyły swoje biuro. Mamy też badania, że IEM przynosi realne zyski branży gastronomicznej, hotelarskiej, usługom transportowym. Każdy, kto przyjeżdża do Katowic na przynajmniej dwa dni zostawia w naszym mieście ponad 540 złotych, natomiast jeśli na jeden dzień to ponad 160 złotych.

A są jakieś dane ilu obcokrajowców przyjeżdża specjalnie na IEM do Katowic?

Mamy dane, że w IEM uczestniczy ponad 170 tys. uczestników plus kilka milionów śledzi zmagania graczy w sieci. Nie analizowaliśmy ilu przyjeżdża obcokrajowców, natomiast na pewno jest sporo gości spoza naszego miasta - to potwierdzają dane przedstawicieli branży hotelarskiej. Większość miejsc jest rezerwowana tuż po podaniu daty, a w trakcie imprezy możliwość znalezienia noclegu - gdziekolwiek - graniczy z cudem.

Obecna umowa na organizację wygasa w 2019 roku. Czy można spodziewać się, że Katowice będą walczyły oto, żeby IEM został w Katowicach?

Tegoroczna umowa dotyczy również 2019 roku, więc jeszcze jeden rok na pewno jest zagwarantowany w umowie. Potem musimy usiąść do stołu i porozmawiać o dalszych planach na przyszłość. Współpraca z organizatorami IEM jest wzorcowa i osobiście uważam, że IEM tak mocno wpisał się w Katowice, że nie wyobrażam sobie, by ta impreza mogła się odbywać gdzieś indziej.

Czy spotyka się pan jeszcze z opiniami, że zamiast wspierać IEM miasto powinno zainteresować się innymi wydarzeniami? Czy raczej IEM "robi tyle dobrego", że takich głosów już nie ma?

Pierwsza edycja zrobiła tak wielkie wrażenie, że w urzędzie nie było absolutnie żadnej dyskusji, co do kolejnych działań czy dłuższego kontraktu. Ja mam przyjemność kontynuować projekt, który rozpoczął prezydent Piotr Uszok - a nawet go rozwijać - bo od tego czasu powstało Międzynarodowe Centrum Kongresowe, w którym odbywa się część imprezy, jak i wydłużyliśmy IEM do 2 tygodni.

Zapytam pana jeszcze na koniec, czy jest Pan kibicem esportu bądź gra pan w coś po pracy?

Przyznam szczerze, że w gry komputerowe grałem ostatnio w poprzedniej dekadzie, kiedy technologia była na zupełnie innym poziomie. Natomiast z wielką radością każdego roku przychodzę do Spodka czy MCK na rozgrywki najlepszych graczy na świecie. Emocje chyba wtedy udzielają się każdemu. Zresztą to nie tylko moje wrażenie. W zeszłym roku zwiedzaliśmy IEM wspólnie z Jerzym Buzkiem, byłym polskim premierem i przewodniczącym Parlamentu Europejskiego, który jest zafascynowany imprezą i jej klimatem!

* Intel Extreme Masters - pierwszy raz wydarzenie zostało zorganizowano w 2006 roku w Hannoverze. Od 2013 roku odbywa się w katowickim Spodku. W poprzednim roku odwiedziło je ponad 170 tysięcy osób.

Komentarze (0)