MŚ w Hearthstone: dramatyczny mecz Kacpra Kwiecińskiego z faworytem turnieju
Kacper "A83650" Kwieciński przegrał swoje pierwsze spotkanie w rozgrywanych w Tajpej mistrzostwach świata w Hearthstone. Po zaciętej serii Polak uległ 2:3 jednemu z faworytów turnieju, Davidowi "Justsayianowi" Shanowi.
Kwieciński jest pierwszym w pięcioletniej historii Hearthstone'a polskim zawodnikiem, który wywalczył awans na mistrzostwa. Zawodnik Teamu Genji nie miał szczęścia w losowaniu grup, trafił do najtrudniejszej.
- Amerykanin "Justsayian" i Norweg "Hunterace" to moim zdaniem dwaj najlepsi gracze na świecie. Patrząc na talie, którymi będziemy grać, to właśnie mecz z "Justsayianem" powinien być najtrudniejszy. Szczerze mówiąc, na początek wolałbym zmierzyć się z innym przeciwnikiem. W takich turniejach ważne jest, żeby zacząć od zwycięstwa, dobrze wejść w turniej. Jak się przegra, na kolejne pomyłki nie ma już miejsca, druga porażka cię eliminuje. Nie mogę jednak tego zmienić, muszę walczyć - mówił nam w przededniu turnieju.
Pierwszy rywal naszego reprezentanta zabrał na mistrzostwa talie tych samych klas, co Polak - łotra, szamana, czarnoksiężnika i wojownika. Obaj gracze zdecydowali się zabrać przeciwnikowi możliwość skorzystania z wojownika, obaj rozpoczęli też od talii szamana. Wersja "A8" była agresywniejsza i opierała się na umieszczeniu na stole dużej liczby stronników i zbijaniu dużej liczby punktów zdrowia w jednej turze. Amerykanin postawił na spokojniejszą talię, za to mocniejszą na późnym etapie rozgrywki.
ZOBACZ WIDEO Paweł Fajdek gościem E-AMPów. Rzucał komputerem do celuPartia był niesamowicie wyrównany, najdłuższy ze wszystkich rozegranych do tej pory na mistrzostwach. Zawodnicy długo czekali na swoje kluczowe karty (Kairn Krwawe Kopyto oraz dwa morskie giganty w przypadku Polaka, Wiedźma Hagatha i dwie Żywe Fontanny w talii Amerykanina), na stole niemal cały czas przewagę miał Kwieciński, ale jego rywal był w stanie skutecznie się bronić, mimo że od pewnego momentu dysponował tylko jedną kartą, dobieraną z wierzchu wirtualnej talii. Dzięki mądremu poprowadzeniu pojedynku, ale i sporej dawce szczęścia, ostatecznie zwyciężył nasz reprezentant. Wszystkie punkty zdrowia "justsayiana" zbił w ostatnim momencie, gdy w talii nie pozostała mu już ani jedna karta.
Czytaj także:
- Gdzie oglądać mistrzostwa świata w Hearthstone'a
- MŚ w Hearthstone: "BunnyHoppor" oraz "LFYueYing" pierwszymi ćwierćfinalistami
And @a83650's Ethereal Lackey discovers...
— Hearthstone Esports (@HSesports) 26 kwietnia 2019
THE STORM BRINGER!
Tune in: https://t.co/SWPQb7AWTL pic.twitter.com/S2IP5BLGUk
Jako że w formacie "conquest" zawodnicy nie mogą ponownie korzystać z talii, którą wygrali jedną z potyczek, w drugim starciu Kwieciński postawił na uważaną obecnie za najmocniejszą w grze listę łotra typu "tempo", wywierającą na rywalu dużą presję. Shan pozostał przy swoim szamanie.
Tym razem to Amerykaninowi dopisało szczęście - początkowo "A8" dyktował warunki, ale szybko wyczerpywał dostępne zasoby. Gdy szykował się do wykończenia przeciwnika kombinacją zadającą 18 punktów obrażeń, a właśnie tyle miał wówczas "Justsayian", Shan wyciągnął z wierzchu talii kartę, która przywróciła mu 12 punktów zdrowia. To był przełomowy moment, chwilę później "Justsayian" zastawił się aż czterema stronnikami z prowokacją, a Polak słusznie uznał, że nie ma już szansy na zwycięstwo i poddał grę.
W trzecim pojedynku Kwieciński postanowił skorzystać z agresywnej talii czarnoksiężnika, z kolei Shan z równie szybkiego łotra. Było więc jasne, że pojedynek nie potrwa długo. Rozdanie Polaka nie było najlepsze, ale Amerykanina również. Kluczowy dla wygranej naszego reprezentanta okazał się zagrany z "top decku" morski gigant, który wobec dużej liczby stronników na stole kosztował tylko jeden punkt many. "Justsayian" szukał ratunku w losowo generowanych zaklęciach, nie znalazł jej jednak i sam zakończył grę, rozbijając swojego bohatera o morskiego giganta.
W kolejnym meczu gracze zamienili się rolami - to Polak grał łotrem, a jego przeciwnik postawił na agresywnego czarnoksiężnika. Partia również skończyła się szybko, jednak tym razem na korzyść gracza z USA. Shan zasypał Kwiecińskiego stronnikami, a w bardzo ważnym momencie dostał na rękę "mroczną mobilizację", która wzmocniła jego jednostki i sprawiła, że dla reprezentanta Polski nie było już powrotu.
World class juggling and clearing from @justsaiyanHS! #HCT pic.twitter.com/GZC9TsyLij
— Hearthstone Esports (@HSesports) 26 kwietnia 2019
W rozstrzygającym pojedynku obaj zawodnicy korzystali ze swojej ostatniej dostępnej talii - tempo łotra. Agresywniejsza była wersja zaproponowana przez "Justsayiana" i to ona była w tym przypadku faworyzowana. Zarówno polski, jak i amerykański gracz mieli bardzo niekorzystne rozdania, jednak w końcu to Shen znalazł sposób, by wywrzeć presję na Kwiecińskiego i zbić mu wszystkie punkty zdrowia.
W swoim debiucie na mistrzostwach świata w Hearthstone Kwieciński pokazał bardzo dobrą grę, ale w decydującym spotkaniu pięciomeczowej serii zabrakło mu trochę szczęścia. Feralna okazała się w jego przypadku talia łotra, którą nasz zawodnik przegrał trzykrotnie.
W sobotę "A83650" rozegra pojedynek o pozostanie w mistrzostwach. Jego przeciwnikiem będzie inny reprezentant USA, Mark "Ike" Eichner. W przypadku zwycięstwa Kwieciński zagra o wyjście z grupy ze zwycięzcą spotkania "Justsayian" - "Hunterace".