Worlds 2019: G2 Esports - Cloud9. Kolejny triumf mistrzów Europy, przeciętny mecz "Jankosa"

Materiały prasowe / Na zdjęciu: radość graczy G2 Esports
Materiały prasowe / Na zdjęciu: radość graczy G2 Esports

Cloud9 od początku w starciu z G2 Esports skazywane było na pożarcie. Zwłaszcza po tym, jak Europejczycy bez większych problemów pokonali koreańskie Griffin. I choć początek mógł zapowiadać wyrównany mecz, to G2 szybko udowodniło swoją wyższość.

Cloud9 postanowiło zaskoczyć rywali jeszcze przed samym rozpoczęciem gry. Amerykanie bowiem zdecydowali się wystawić do gry rezerwowego junglera w osobie "Blabera", sadzając na ławkę MVP letniego splitu LCS - "Svenskerena".

Jednak na tym nie zakończyły się niekonwencjonalne decyzje C9. Na dolną aleję "Sneaky" zdecydował się wybrać Cassiopeię, G2 natomiast, które dotychczas było kojarzone właśnie z niestandardowymi wyborami, drugą grę z rzędu zdecydowało się na dość tradycyjną kompozycję.

Czytaj także: NationWars: Polska wygrała swoją grupę

Ku zaskoczeniu fanów, w początkowej fazie, małą przewagę wypracowało sobie Cloud9. Świetnie na górnej alei spisywał się "Licorice", który po 10 minutach legitymował się wynikiem 3/0/0, w tym jedno z zabójstw zdobywając w sytuacji 1vs2. Wiele działo się również na dole, gdzie choć lepiej wyglądali "Perkz" oraz "Mikyx", to jednak z uwagi na zbyt agresywne wejścia pod wieżę, sytuacja była dość wyrównana.

ZOBACZ WIDEO: Eliminacje Euro 2020: Polska - Macedonia Północna. Reca szczęśliwy po awansie. "Dla mnie to jedna z najpiękniejszych chwil w życiu"

Pierwszy punkt zwrotny miał miejsce w 13. minucie, gdy "Perkz", w sytuacji 2vs3, zdobył shoutdowna na "Licorice'u". Ta gra zdecydowanie należała do chorwackiego carry. Na drugim biegunie znalazł się natomiast, niestety dla fanów znad Wisły, Marcin "Jankos" Jankowski. Polakowi całkowicie nie wyszła gra Qiyaną, na której już po kilkunastu minutach miał bilans 0/4/1.

Czytaj także: LOL. Diablo Chairs zaprezentowało własną drużynę League of Legends

I choć długo Cloud9 wydawało się stawiać opór, to gdy w 18. minucie doszło do walki pod wieżą na górnej alei, to z amerykańskiego zespołu nie było co zbierać. 3 zabójstwa + wieżyczka w zamian za śmierć poniesioną wyłącznie przez "Jankosa" sprawiły, że przewaga G2 wzrosła już do 4 tysięcy sztuk złota, a jako że w ekipie "Samurajów" większość złota ulokowana była w kieszeniach "Capsa" oraz "Perkza", to ich przewaga sprawiała wrażenie jeszcze potężniejszej.

Widać to było doskonale w 22. minucie, gdy wydawało się w trudnej sytuacji pod Baronem, gdzie z lepszą inicjacją wyszli gracze Cloud9, to finalnie jednak G2 zdołało wyeliminować wszystkich oponentów, tracąc przy tym tylko jednego zawodnika, przy okazji biorąc Nashora. W tym momencie było już jasnym, że to Europejczycy pewnie zmierzają po drugie zwycięstwo. Kilkadziesiąt sekund później mogli wznieść ręce w geście triumfu.
Składy

G2 Esports 

Top: "Wunder" - Vladimir
Jungle: "Jankos" - Qiyana
Mid: "Caps" - Zoe
ADC: "Perkz" - Xayah
Support: "Mikyx" - Rakan

Cloud9 

Top: "Licorice" - Aatrox
Jungle: "Blaber" - Elise
Mid: "Nisqy" - Tristana
ADC: "Sneaky" - Cassiopeia
Support: "Zeyzal" - Nautilus

Źródło artykułu: