Polacy wracają do ESL Pro League! x-kom AGO zagra w esportowej Lidze Mistrzów

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Damian 'Furlan' Kisłowski
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Damian 'Furlan' Kisłowski

x-kom AGO w pięknym stylu przedarło się przez fazę play-off 38. sezonu ESEA Premier i awansowało do esportowej Ligi Mistrzów po bratobójczym pojedynku finałowym z Anonymo Esports.

W tym artykule dowiesz się o:

Nie każdy jednak spodziewał się takiego sukcesu. Jastrzębie były świeżo po przebudowie składu, w wyniku której w miejsce starej gwardii pojawili się zawodnicy tacy jak Szymon "kRaSnaL" Mrozek, czy wracający po ponad rocznej przerwie Miłosz "mhL" Knasiak. Mimo obaw odnowiony skład zaczął play-offowe zmagania od pewnego zwycięstwa nad niemieckim Sprout, które po zaciętym boju na Ancient opadło z sił i nie stanowiło już żadnego zagrożenia w starciu na Vertigo.

W kolejnej rundzie Polakom przyszło zmierzyć się z formacją DBL Poney, która po zwycięstwie nad LDLC ostrzyła sobie zęby na kolejne zwycięstwo. Na oczekiwaniach się skończyło, bo x-kom AGO nie pozostawiło na serwerze złudzeń. Dwa zwycięstwa, do pięciu i sześciu, błyskawicznie postawiły Francuzów do pionu. Triumf podopiecznych Mikołaja "miNIr0xa" Michałkowa oznaczał, że w finale drabinki wygranych spotkały się dwa rodzime zespoły.

"Polski klasyk", jakim zwykło się ostatnio określać derby x-kom AGO - Anonymo i tym razem nie rozczarował i po zaciętym, trzymapowym pojedynku, to Jastrzębie okazały się być lepsze. Mimo porażki Anonymo pozostawało w grze, a dzięki pokonaniu Team BLINK w dolnej części bracketu, ekipa Janusza “snaxa” Pogorzelskiego dostała szansę na rewanż w wielkim finale rozgrywek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał najpiękniejszej golfistki na świecie!

Przedmeczowa atmosfera była mocno podgrzana. Polscy fani już przed startem meczu mogli otwierać szampany, bo bez względu na wynik, awans krajowej drużyny do ESL Pro League był pewny.

Dzięki swoim wcześniejszym dokonaniom x-kom AGO wchodziło do serii z jedną mapą zapasu. Żeby wejść do upragnionego EPL-a, potrzebne były im zaledwie dwa zwycięstwa, podczas gdy Anonimowi musieli ugrać aż trzy mapy.

Zaczęło się od walki na Dust II. Oba zespoły dawały z siebie 100%, dzięki czemu mecz nie zakończył się w regulaminowym dystansie mapowym. Potrzebna była dogrywka, w której lepiej wypadli Damian "Furlan" Kisłowski i spółka - x-kom AGO odskoczyło na 2:0.

Żeby odwrócić los derbów na swoją korzyść, Anonymo musiało dokonać comebacku, co przy świetnej dyspozycji Jastrzębi wydawało się być mało prawdopodobne. Fakty pokryły się z oczekiwaniami, bo na Nuke’u ANO nie stawiało już oporu. Żelazna defensywa x-kom AGO pozwoliła faworytom zwyciężyć pierwszą połowę wynikiem 10:5, a zamiana stron nie zmieniła przebiegu gry. Pewne zwycięstwo wynikiem 16:6 przypieczętowało triumf x-kom AGO, które mogło cieszyć się z przełamania serii przegranych finałów.

Świetna dyspozycja Jastrzębi na przestrzeni całego turnieju nie pozostawia złudzeń - w tym momencie to najlepsza polska drużyna, a my liczymy na to, że w marcu 2022 - gdy wystartuje ESL Pro League, dyspozycja zespołu będzie równie wysoka.

Trener krótko podsumowuje awans: - Jestem niezmiernie szczęśliwy, że wracamy na salony europejskiego CS-a. - powiedział Mikołaj "miNIr0x" Michałków

Czytaj także:
- Kamil "Krytyq" Dudek: W przyszłym roku chcemy postawić kropkę nad "i"
- Polska Liga Esportowa prawie na półmetku - 44% sezonu ligowego za nami

Komentarze (0)