Beenhakker w swojej dotychczasowej karierze pracował w wielu krajach - m.in. w Meksyku, Arabii Saudyjskiej oraz Trynidadzie i Tobago. Trener w wywiadzie wytłumaczył, dlaczego zdecydował się na wyjazd z Holandii.
- Jest zawsze dużym wyzwaniem nauczyć zawodników z innych państw, kultury piłki nożnej i próbować odnieść sukces. Pracowałem przez piętnaście lat w Holandii i w pewnym momencie nie chciałem powiedzieć, iż doświadczyłem już wszystkiego - stwierdził selekcjoner biało-czerwonych, który ujawnił również, z jakiego powodu przyjął ofertę PZPN.
- Po pierwsze zobaczyłem kilku zawodników. Oceniłem ich możliwości. Zrobiłem to w 2006 roku, kiedy otrzymałem propozycję. Miałem wrażenie, że w zespole drzemie większy potencjał niż wynikałoby to z tego, co zostało pokazane na mistrzostwach świata. Jeśli czułem to w ten sposób, wierzyłem, że mogę sprawić, aby było lepiej, więc się zabrałem za to - powiedział Beenhakker, który zdaje sobie sprawę, że niektórzy polscy szkoleniowcy nie przyjęli przychylnie powierzenia funkcji selekcjonera obcokrajowcowi.
- Nie było łatwo, lecz stało się także częścią wyzwania. Jestem w stanie zrozumieć, iż dla wielu ludzi było to trudne do zaakceptowania. Jednak jeśli się odnosi sukces, wtedy jest spokojniej - przyznał Holender. Beenhakker został ponadto zmuszony do odniesienia się do kwestii korupcji w naszym futbolu.
- Moim problemem jest to, że połowa ludzi o to się mnie pyta. Jednak chcę mieć drużynę, która będzie się zajmować wyłącznie piłką nożną. Jest to duża trudność - powiedział Beenhakker, który wytłumaczył dlaczego do szerokiej kadry na EURO 2008 powołał Arkadiusza Radomskiego, choć ten długo zmagał się z urazem.
- Arek zagrał bardzo dobrze w pierwszej części kwalifikacji do ME. Miał ogromnego pecha z kontuzją. Jednak w końcu co kolejkę był w kadrze Austrii Wiedeń. Z tego powodu ma takie same szanse, jeśli chodzi o reprezentację - podsumował holenderski szkoleniowiec, który podchodzi spokojnie do twierdzeń, że w fazie grupowej EURO 2008 faworytami są Niemcy oraz Chorwaci.
- Jest to piękno futbolu, że nie ma się żadnych gwarancji. Wiem tylko tyle, iż trzy mecze w 1. rundzie nie będą łatwe. Jednak odniesienie zwycięstwa nad Polską nie będzie również łatwym zadaniem - ocenił Beenhakker, a potem dodał na temat gospodarzy ME: Wiem, co się może stać się z zespołem, jeśli gra u siebie. Są dwie możliwości. Presja na drużynę miejscowych kibiców jest ogromna i czasami piłkarze sobie z nią nie radzą. Jednak z drugiej strony to duży impuls dla zawodników. Myślę, że Austriacy zagrają dobry turniej.
Selekcjoner Polski nie ujawnił żadnych szczegółów przygotowywanej strategii na EURO 2008. Do pytania o nią odniósł się ogólnie.
- Będziemy próbowali grać w futbol. Można bardzo prosto atakować, ale tylko wtedy, gdy jest się w posiadaniu piłki. Wszyscy trenerzy mają taki sam kłopot. Wiemy, iż nasza drużyna jest mocna, ale największy problem to taki, żeby pokazać to na boisku - stwierdził Beenhakker.