- Wystawię najsilniejszą jedenastkę - zapewnił szkoleniowiec w rozmowie z Rzeczpospolitą. - Jeśli napotkamy Chorwację z drugiej połowy meczu z Austrią, mamy szansę wygrać, jeśli tę z meczu z Niemcami - będziemy próbować. Nie wiem, co mogę zrobić... Chyba tylko zadzwonić do swojego przyjaciela Slavena Bilicia i poprosić go, żeby wystawił w ataku swoją teściową - dodał.
Leo Beenhakker ponownie znalazł się pod ostrzałem krytyki, podobnie jak na początków swojej przygody z kadrą narodową. - Tych dwóch okresów nie da się porównać. Konstruktywnej krytyki słucham, głupie rady ignoruję. Jeśli w Polsce znajdzie się ktoś, kto uzna, że na przykład Janusz Wójcik zrobiłby z tą drużyną więcej, to ja powiem tylko: proszę bardzo - powiedział.