Polacy wciąż mają realną szansę awansować, ale żeby tak się stało, to Austria musi pokonać Niemców, a my musimy pokonać Chorwatów o jedną bramkę więcej niż to zrobią Austriacy.
- Śmieszą mnie takie określenia - nie ma meczów towarzyskich, kluczowych, historycznych czy honorowych. Są mecze w drużynie narodowej, to powinno wystarczać - mówi Slaven Bilic.
Leo Beenhakker tuż po meczu z Austrią powiedział, że biało-czerwoni nie mają szans awansować dalej, ale zdaniem Bilica, Holender wypowiedział te słowa pod wpływem emocji.
- Beenhakker powiedział, że jesteście poza turniejem, zaraz po ostatnim gwizdku meczu z Austrią, kiedy nie opadły jeszcze emocje. Na pewno tak nie myśli, a jego piłkarze w meczu z nami nie odpuszczą z kilku powodów. Po pierwsze: dalej są w grze; po drugie: to są mistrzostwa Europy; po trzecie: bo grają dla swojego kraju i kibicują im na stadionach tysiące fantastycznych ludzi. Mieliście pecha, bo kontuzjowani są Jakub Błaszczykowski i Maciej Żurawski, a dla trenera tak dobrze zorganizowanej drużyny odpadnięcie ich w kluczowym momencie jest szczególnie trudne. My też straciliśmy Eduardo, ale było to w lutym i mogliśmy się nauczyć grać bez niego. Beenhakker nie miał na to czasu - dodał selekcjoner reprezentacji Chorwacji.