Franciszek Smuda, poza 26. piłkarzami ogłoszonymi podczas koncertu "Hit biało-czerwonych" podał również nazwiska siedmiu zawodników z tak zwanej listy rezerwowej. Są to: Grzegorz Sandomierski, Arkadiusz Głowacki, Marcin Komorowski, Ariel Borysiuk, Michał Żyro, Arkadiusz Piech oraz Ireneusz Jeleń. - Jeżeli ktoś jest na liście rezerwowych, to musi do 8 czerwca być przygotowanym na powołanie - powiedział trener reprezentacji Polski. Selekcjoner biało-czerwonych przyznał, że zawodnicy, jacy znaleźli się w szerokiej kadrze oraz na liście rezerwowej to wszyscy, na których liczył.
Co sprawiło Smudzie największy problem przy doborze kadrowiczów? - Najbardziej zastanawiałem się nad wyborem obrońców i napastników. Jeśli chodzi o pomocników, to miałem najmniej problemów. Ja tych piłkarzy przez 2,5 roku przetestowałem i poznałem, wielu z nich trenowałem w klubach przez kilka lat. Na zgrupowaniach, które będą przed nami, problemem jest, że nie można ich optymalnie zgrać. Chciałbym, żeby już w klubach zadbano o ich formę, żeby nie byli "zajechani", a na zgrupowaniu się skoncentrujemy nad taktyką.
Jednocześnie Franciszek Smuda zastrzegł, że nigdy nie powoływał nikogo z automatu. - Nigdy, powołując kadrę, nie pisałem czegoś z automatu, nie sugerowałem się prasą ani telewizją. Co tydzień, w każdy weekend, jeździłem tam, gdzie można było zobaczyć naszych piłkarzy - mówił trener.
- Czuję, że już coraz bliżej do pierwszego gwizdka meczu z Grecją. Zaczynam sam przeżywać, bez przerwy wiele myśli przechodzi mi przez głowę. Modlę się, żeby nie było żadnej kontuzji. W obecnym czasie nie mamy za wielu zawodników na miarę reprezentacji i dlatego chciałbym, żeby wszyscy byli zdrowi i wszyscy przyjechali na zgrupowanie - nie ukrywał trener polskiej reprezentacji.
Niedługo kadrowicze udadzą się do Austrii, gdzie na zakończenie zgrupowania zostanie podana lista 23 zawodników, którzy będą stanowić ostateczną kadrę na Euro 2012. A co przed mistrzostwami Europy odczuwa Franciszek Smuda? - Jest presja i ona musi być, obojętnie czy Euro byłoby u nas, czy gdzie indziej. Każdy kibic wymaga od tego zespołu, ja też od niego wymagam. Z presją damy sobie radę, wielu zawodników z tej kadry gra w zespołach, które grają w pucharach europejskich i zawsze spotykają się z ciśnieniem. Na pewno dadzą radę. Pierwszym bohaterem będą zawodnicy, ostatnim będę ja - powiedział.
Franciszek Smuda powołał wielu młodych zawodników. - Brałem pod uwagę zawodników z przyszłością, żeby reprezentacja nie skończyła się na Euro 2012 - uzasadnił.