- Mamy rozpisane wszystkie zajęcia w Austrii i nie przewiduję sytuacji, w której selekcjoner nagle będzie ingerował w naszą pracę. Wiemy, co chce uzyskać na treningu i do tego się dopasowaliśmy. Praca jest zaplanowana wcześniej i nikt nie wchodzi sobie w paradę - wyjaśnia w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
- Owszem, ktoś z zawodników może zgłosić przemęczenie i wtedy będziemy reagować na bieżąco. To normalne. Żadnych niespodzianek jednak nie przewidujemy - dodaje Rzepka.
Źródło: Przegląd Sportowy