Ta grupa nie ma faworyta - rozmowa z Vaclavem Pilarem, pomocnikiem reprezentacji Czech

Vaclav Pilar niedawno zadebiutował w czeskiej kadrze, ale ma spore szanse na grę podstawowym składzie na Euro 2012. Skrzydłowy Viktorii Pilzno na treningach czaruje techniką i przebojowym dryblingiem.

Artur Długosz
Artur Długosz

Artur Długosz: W piątek zagracie pierwszy mecz na Euro 2012. Jakie towarzyszą wam nastroje, jakie macie oczekiwania w związku z tym spotkaniem?

Vaclav Pilar: Nastrój w naszej drużynie jest bardzo dobry. Wszyscy będziemy sobie wzajemnie życzyć zwycięstwa w pierwszym spotkaniu na Euro 2012 w którym zmierzymy się z reprezentacją Rosji.

Myślicie, że uda wam się zwyciężyć z Rosjanami?

- Wiemy, że przed nami trudne zadanie i niełatwy mecz. Każdy z nas postara się dać w nim z siebie to, co ma najlepsze. Będziemy się starali rozegrać dobre spotkanie - takie, aby nasza gra dała nam sukces.

Zadowoli was remis?

- Nie myślimy o remisie. Będziemy starali się zwyciężyć. Nie skupiamy się na tym, czy podział punktów będzie dobry, czy też nie. Będziemy dążyć do zwycięstwa.

Będziecie chcieli zaatakować od razu czy też może zagracie z kontry?

- Zobaczymy, jakie wskazówki da nam trener. Szanujemy rywala i zdajemy sobie sprawę z siły rosyjskiej drużyny. Zobaczymy, jak się spotkanie będzie rozwijało.

Kto dla ciebie jest faworytem całej grupy?

- Myślę, że ta grupa nie ma faworyta. Będą decydowały drobne szczegóły. Sądzę, że może z niej wyjść każda z drużyn, a więc zarówno Czechy, Polska, Grecja czy Rosja. Oczywiście chciałbym jednak powiedzieć, że na papierze Rosja jest najsilniejszą drużyną.

Z urazem zmaga się Milan Baros. Czy w jakiś sposób wpływa to na zespół?

- Sądzę, że nie będzie to problemem, jak nie zagra w meczu z Rosją.

A w polskiej drużynie kogo się najbardziej obawiacie?

- Jeżeli chodzi o polską drużynę, to właściwie najbardziej znana jest ta trójka z Dortmundu, która zdobyła tytuł mistrza Niemiec. Zobaczymy w jaki sposób trener nas na to przygotuje. Wracając jednak do pytania, to ci trzej piłkarze mogą być bardzo groźni w ofensywie.
Vavlav Pilar, przebojowy skrzydłowy czeskiej kadry Vavlav Pilar, przebojowy skrzydłowy czeskiej kadry
Jesteś skrzydłowym więc a propos wspominanej trójki z Dortmundu - będziesz grał naprzeciwko Łukasza Piszczka, który jest uważany, za jednego z najlepszych bocznych obrońców na świecie. Analizowałeś już jego grę, wiesz jak go minąć?

- Trudno mi na razie odpowiedzieć na to pytanie. W tej chwili koncentrujemy się na meczu z Rosją. Aktualnie nie mogę powiedzieć naprzeciwko kogo będę grał.

Rok temu debiutowałeś w kadrze narodowej. Sądzisz, że teraz masz szanse na to, aby przeciwko Rosji wystąpić w podstawowym składzie?

- Chcemy na mistrzostwach Europy grać zespołowo. Ze swojej strony wierzę, że będę grał i pokażę to, co potrafię najlepiej.

W Czechach brak wyjścia z grupy zostanie uznany jako porażka czy też będzie to przyjęte ze spokojem?

- Dla nas pierwszym sukcesem był fakt zakwalifikowania się do finałów mistrzostw Europy. Jak już tutaj jesteśmy, to zrobimy wszystko, aby grać jak najlepiej i oczywiście przejść dalej, dostać się aż do finału.

Widziałem na treningach, że masz dobry drybling, a także potrafisz oddać groźny techniczny strzał. Co jest twoją najsilniejszą stroną?

- Przede wszystkim nie koncentruję się na tym w czym jestem najlepszy. Będę grał dla dobra drużyny i będę, jak to mówią, "gryzł murawę", żeby się jak najlepiej zaprezentować.

Miałeś okazję zwiedzać już Wrocław? Podoba ci się to miasto?

- W czwartek będę potrafił lepiej na to pytanie odpowiedzieć. We wtorek chcieliśmy się wybrać do miasta, ale pogoda nie była najlepsza, padał deszcz. Planujemy Wrocław pozwiedzać w środę.

Z Wrocławia dla portalu SportoweFakty.pl, Artur Długosz
Czesi nie obawiają się ewentualnej absencji Milana Barosa Czesi nie obawiają się ewentualnej absencji Milana Barosa
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×