Huśtawka nastrojów w meczu otwarcia - relacja z meczu Polska - Grecja

Wielkie emocje i ogromna dramaturgia na inaugurację Euro 2012! Po udanej pierwszej połowie wydawało się, że Polacy wygraną mają w kieszeni, ale ostatecznie powinni być zadowoleni z remisu.

Franciszek Smuda desygnował do gry tych 11 zawodników, którzy wystąpili od 1. minuty w niedawnych meczach kontrolnych ze Słowacją i Andorą, w ustawieniu 4-2-3-1. Selekcjoner Greków na ławce pozostawił m.in. stopera Schalke Kyriakosa Papadopoulosa.

Od pierwszego gwizdka biało-czerwoni przejęli inicjatywę i zepchnęli przeciwników do defensywy Już w 4. minucie Rafał Murawski przymierzył z dystansu pod poprzeczkę, ale czujny Kostas Chalkias zbił piłkę na rzut rożny. Podopieczni Fernando Santosa na chwilę oddalili grę od swojej bramki, doszli nawet do pozycji strzeleckiej (niecelne uderzenie Theofanisa Gekasa), ale Polacy szybko wrócili w ich pole karne. W efekcie po kwadransie gry Łukasz Piszczek urwał się na prawym skrzydle i zacentrował przed bramkę do Roberta Lewandowskiego. Napastnikowi Borussii zabrakło centymetrów, by głową skierować piłkę do siatki.

Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. W 17. minucie Piszczek ponownie wrzucił piłkę w pole karne, "Lewy" uwolnił się spod opieki obrońców i strzałem głową z 8 metrów nie dał szans Chalkiasowi. Po zdobyciu gola przez gospodarzy tempo meczu spadło, a kadrowicze Franciszka Smudy nie kreowali już tak wielu akcji. Dopiero w 37. minucie piłka trafiła na 10. metrze do Damiena Perquisa, który miał mnóstwo miejsca i czasu, ale strzelił płasko obok słupka.

Istotne zdarzenie miało miejsce tuż przed zmianą stron - Sokratis Papastathopoulos mający już wcześniej "żółtko" na koncie przewrócił wychodzącego na czystą pozycję Murawskiego, a arbiter sięgnął do kieszonki i wyjął czerwoną kartkę. Można mieć wątpliwości, czy decyzja Hiszpana była słuszna.

Wydawało się, że nasi zawodnicy kontrolują przebieg rywalizacji i po przerwie podwyższą prowadzenie. Tymczasem Hellada wykorzystała swoją pierwszą dogodną okazję! Brak komunikacji Marcina Wasilewskiego z Wojciechem Szczęsnym na gola zamienił wprowadzony w przerwie Dimitris Salpingidis, który dopadł do bezpańskiej piłki i wpakował ją do pustej bramki. Polacy, choć grali w przewadze, nie stwarzali już tak groźnych okazji. Jedynie Ludovic Obraniak huknął niebezpiecznie z dystansu, a Maciej Rybus uderzył głową tuż obok spojenia słupka z poprzeczką. Grecy grali rozważnie i spokojnie, zdając sobie sprawę, że remis jest ich sukcesem. Mimo defensywnej taktyki w 63. minucie to Georgios Samaras znalazł się tuż przed bramkarzem i mógł trafić na 2:1.

Jeszcze lepszą okazję zmarnował Georgios Karagounis. Kapitan Greków egzekwował rzut karny po faulu Szczęsnego na znajdującym się w sytuacji sam na sam Salpingidisie, za który golkiper Arsenalu otrzymał zasłużoną czerwoną kartkę. Między słupkami stanął nierozgrzany Przemysław Tytoń i spisał się kapitalnie, wyczuwając intencje strzelca i zbijając futbolówkę w bok. Defensywa Polaków rozsypała się i po chwili nieobstawiony Salpingidis trafił do siatki, ale na szczęście arbiter odgwizdał pozycję spaloną.

Po 80. minucie na nowo przycisnęli biało-czerwoni - płaski strzał Eugena Polanskiego złapał Chalkias, a Lewandowski uderzył z dość ostrego kąta w boczną siatkę. Końcówka nie dostarczyła wielkich emocji, choć piłka kilka razy znalazła się w polu karnym Greków.

Po pierwszych 45 minutach wydawało się, że Polacy bez większych kłopotów zwyciężą na inaugurację. W drugiej części nasi reprezentanci jednak zawiedli przede wszystkim w defensywie, nie potrafili upilnować przebojowego Salpingidisa, który dał świetną zmianą. Remis trzeba więc przyjąć z zadowoleniem, tym bardziej że Franciszek Smuda zapowiadał, iż taki rezultat nie będzie tragedią i pozwoli mieć nadzieję na wyjście z grupy. Trzeba też pamiętać, że na ostatnich wielkich turniejach biało-czerwoni pierwsze mecze przegrywali (0:2 z Koreą Południową, 0:2 z Ekwadorem i 0:2 z Niemcami).

Polska - Grecja 1:1 (1:0)
1:0 - Lewandowski 17'
1:1 - Salpingidis 51'

Składy:

Polska: Szczęsny - Piszczek, Wasilewski, Perquis, Boenisch - Murawski, Polanski - Błaszczykowski, Obraniak, Rybus (70' Tytoń) - Lewandowski.

Grecja: Chalkias - Torosidis, Papastathopoulos, A. Papadopoulos (36' K. Papadopoulos), Holebas - Maniatis, Karagounis, Katsouranis - Ninis (46' Salpingidis), Gekas (68' Fortounis), Samaras.

Czerwone kartki: Szczęsny /69' za faul w polu karnym/ (Polska) oraz Papastathopoulos /44' za drugą żółtą/ (Grecja).

Żółte kartki: Papastathopoulos, Holebas, Karagounis (Grecja).

Sędzia: Carlos Velasco Carballo (Hiszpania).

Widzów: 56 070.

Komentarze (428)
belinea28
9.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A jeszcze co do Rosji to niewątpliwie podstawą jest nie przegrać. I na dzień dzisiejszy, po takim naszym meczu, i tym jak zagrała wczoraj Rosja remis w meczu z nimi można brać w ciemno!Będzie c Czytaj całość
avatar
ASDZJE
9.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przeciez tu nie ma nawet z kim co dyskutować.Nawet jakbyśmy byli w finale gadka w komentarzach była by taka sama jak teraz. 
avatar
znany-kibic
9.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Grecy są przeciętnym zespołem a nasza reprezentacja ma taki poziom że czasem wygrywa z przeciętniakami a czasem nie :) Nie ma co płakać bo kompromitacji nie było a jeśli ktoś widział mecz Rosja Czytaj całość
avatar
markiszon
9.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie bede sie tu madrowal, ale wystarczy, ze wygramy z Czechami i wychodzimy dalej i tego sobie i wszystkim prawdziwym zycze z calego serca !!!! 
avatar
Irek z Finlandii
9.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
zenada zenada zenada mielismy grekow na widelcu pierwsza polowa ok druga taka sama jak Andora o taktyce zapomnieli w drugiej polowie i kondycja straszna niech na treningach wiecej biegaja i tyl Czytaj całość