Furtok dla SportoweFakty.pl: Franek zajechał kadrę. Polakom brakuje świeżości!

Jan Furtok został kolejny ekspertem portalu SportoweFakty.pl na Euro 2012. Świetny przed laty napastnik był rozczarowany postawą reprezentacji Polski w meczu z Grecją, ale docenił poziom widowiska.

Z trybun Stadionu Narodowego mecz otwarcia Euro 2012 oglądał Jan Furtok. Znakomity przed laty zawodnik nie miał problemów ze wskazaniem przyczyn słabej postawy reprezentacji Polski w meczu z Grekami (1:1). - Jestem rozczarowany postawą naszej reprezentacji. Ta drużyna nie jest przygotowana do turnieju szybkościowo. Jeżeli grając w dziesięciu nie potrafią zrobić przewagi na boisku, to nie świadczy to na pewno o trafieniu z formą na mistrzostwa. Franek chyba chłopaków zajechał, bo brakuje im świeżości - analizuje ekspert portalu SportoweFakty.pl.

- Cały zespół w tym meczu zawiódł. Nie zobaczyłem ani jednego mocnego punktu w tej drużynie. Robert [Lewandowski - przyp. red.] na boisku zrobił swoje, ale był daleki od tego, co pokazywał chociażby w Borussii. Widać, że ten zespół jest zmęczony i nie potrafi cieszyć się grą w piłkę tak jak powinno to wyglądać na tak ważnym turnieju - ocenia Furtok.

Wynik piątkowego starcia wielu bierze za porażkę. Nasz ekspert jest zupełnie innego zdania. - Ten remis, to po prostu remis. Jeśli mielibyśmy patrzeć dla kogo był on bardziej szczęśliwy, to trzeba powiedzieć, że los uśmiechnął się do nas. Gdyby Grecy wykorzystali rzut karny, to na pewno byśmy tego meczu nie wygrali. Trzeba się cieszyć z tego punktu, bo wcale nie musieliśmy go mieć - podkreśla 36-krotny reprezentant Polski.

Wybrańcy Franciszka Smudy na boisku wyraźnie przeważali w pierwszej połowie, schodząc do szatni z jednobramkowym prowadzeniem i mając na koncie kilka dobrych zmarnowanych sytuacji strzeleckich. Nasz ekspert jednak już wtedy widział przesłanki idące ku temu, że Polska tego meczu nie wygra. - Od samego początku gra naszej drużyny się nie kleiła. Może taktycznie wyglądało to w porządku, ale żaden z naszych zawodników nie był w stanie wygrać pojedynku biegowego z Grekiem. To nie wróżyło dobrze na drugą połowę i to co się działo na boisku po przerwie było tego efektem - przekonuje Furtok.

- Nie chcę nic ujmować reprezentacji Grecji, ale byli oni w tym meczu naprawdę słabym przeciwnikiem. Nasza drużyna nie umiała jednak tego wykorzystać i wynik chyba nie krzywdzi nikogo, choć wiadomo, że losy tego meczu mogły się różnie potoczyć i w jedną, i w drugą stronę - zauważa były dyrektor sportowy biało-czerwonych.

W opinii Furtoka mecz otwarcia był dobrą wizytówką mistrzostw w Polsce i na Ukrainie. - Chyba nikt nie mógł sobie wymarzyć lepszego meczu na otwarcie Euro. Było w tym widowisku wszystko, czego potrzeba do dobrego piłkarskiego spektaklu. Bramki, ładne akcje, czerwone kartki, rzut karny i piękne parady bramkarzy. Świetnie zachowywali się też kibice, a stadion wygląda wręcz zjawiskowo. Polsce zabrakło do pełni szczęścia bramki i dwóch punktów, ale z perspektywy meczu otwarcia było to kapitalne spotkanie - kiwa głową z uznaniem uczestnik mistrzostw świata 1986 w Meksyku.

Zdaniem Furtoka Polska w dalszym ciągu ma szanse na awans do ćwierćfinału europejskiego czempionatu. - Rosja jest zdecydowanym faworytem naszej grupy i w meczu z Czechami ta drużyna to pokazała. Nie pozostajemy bez szans w walce o drugie miejsce. Mam nadzieję, że chłopcy przeanalizują swój występ przeciwko Grecji i w kolejnym meczu zobaczymy zupełnie inną drużynę. Mamy cztery dni przerwy do meczu z Rosjanami i ważne, by Franek Smuda dobrze ten czas wykorzystał - wyjaśnia ekspert portalu SportoweFakty.pl.

Furtok we współpracy z naszym portalem będzie skupiał swoją uwagę na postawie reprezentacji Niemiec, którzy swój udział w mistrzostwach zainaugurują sobotnim meczem z Portugalią. - Kadra Loewa powinna te mistrzostwa rozpocząć od zwycięstwa. Na pewno reprezentacja Portugalii nie jest złym zespołem i nie sprzeda tanio skóry, ale dla mnie są faworytami nie tylko do zwycięstwa w tym meczu, ale także w grupie, jak i całym turnieju. Wydaje mi się, że jutro zagrają na luzie i wygrają lekko 1:0. To będzie bardzo ważne z punktu widzenia psychologicznego, bo naprawdę ciężko będzie wyjść z tej grupy - puentuje były napastnik m.in. Hamburgera SV o Eintrachtu Frankfurt.

Źródło artykułu: