Z Robinem van Persiem a nie Klaasem Janem Huntelaarem rozpoczęła mecz z Danią kadra Holandii. Od pierwszych minut atakowali Pomarańczowi, którzy co kilka minut stwarzali sobie sytuacje strzeleckie.
Pierwszy swoich sił już w trzeciej minucie spróbował Jetro Willems, lewy obrońca Holandii. Piłka w nieznacznej odległości minęła bramkę rywali. Holendrzy starali się grać szeroko i często na prawej stronie wykorzystywany był Arjen Robben.
W siódmej minucie znów było gorąco pod bramką Duńczyków. Futbolówkę otrzymał van Persie, lecz chybił celu, chociaż okazja była bardzo dobra. Kolejną szansę sam sobie wykreował Robben. Zszedł z piłką z prawej strony do środka i sprzed pola karnego strzelił celnie, ale niemal wprost w Stephana Andersena.
120 sekund później znów szalał Robben. Wpadł w pole karne i zamiast uderzać, zdecydował się na podanie i to był zły wybór. To była dopiero 18. minuta, a Holandia stworzyła sobie kilka groźnych okazji. Wydawało się, że w końcu piłka wpadnie do siatki Duńczyków.
Tymczasem było zupełnie inaczej. Michael Krohn-Dehli zamarkował strzał i dzięki temu minął dwóch Holendrów. Wpadł w pole karne i płasko uderzył między nogami Maartena Stekelenburga. Była to tak naprawdę pierwsze dobra okazja Duńczyków.
Przez kilka minut Pomarańczowi wydawali się oszołomieni rozwojem sytuacji, ale otrzymali prezent od bramkarza rywali. Ten wyprowadzając piłkę podał wprost do Robbena. Pomocnik Bayernu Monachium postanowił nie dzielić się z nikim prezentem i sam oddał strzał. Futbolówka trafiła w słupek.
Tuż przed przerwą Holendrzy mieli jeszcze jedną kapitalną okazję. Tym razem zawiodła technika van Persiego, który źle przyjął piłkę i ostatecznie został zablokowany przez Andersena.
Po zmianie stron podopieczni Berta van Marwijka rzucili się do ataków. Pod bramką Duńczyków kotłowało się niesamowicie. Dwoił się i troił bramkarz Duńczyków, ale miał wydatną pomoc w postaci van Persiego. Napastnik Arsenalu Londyn pudłował na potęgę, a piłka przeszkadzała mu przy nodze.
Sędzia pokazał pierwszą żółtą kartkę w 66. minucie, gdy ukarany został nią Mark van Bommel. Van Marwijk coraz częściej zaczął patrzeć na ławkę rezerwowych. Tam miał super snajpera Huntelaara. Właśnie po tego zawodnika sięgnął w 71. minucie. Razem z nim na boisku pojawił się Rafael van der Vaart.
180 sekund później król strzelców Bundesligi świetnie przyjął sobie piłkę i wyszedł sam na sam, ale w wielkim stylu powstrzymał go Andersen. Duńczycy im bliżej końca tym bardziej było widać, że mają mało sił na bieganie za futbolówką. Holendrom śpieszyło się, lecz nie byli w stanie doprowadzić do remisu. Pierwsza niespodzianka stała się faktem.
GRUPA B: Holandia - Dania 0:1 (0:1)
0:1 - Krohn-Dehli 24'
Składy:
Holandia:
Maarten Stekelenburg - Gregory van der Wiel (85' Dirk Kuyt), John Heitinga, Ron Vlaar, Jetro Willems, Nigel de Jong (71' Rafael van der Vaart), Mark van Bommel, Arjen Robben, Wesley Sneijder, Ibrahim Afellay (71' Klaas Jan Huntelaar), Robin van Persie.
Dania:
Stephan Andersen - Lars Jacobsen, Simon Kjaer, Daniel Agger, Simon Poulsen, William Kvist, Niki Zimling, Dennis Rommedahl (84' Tobias Mikkelsen), Christian Eriksen (74' Lasse Schoene), Michael Krohn-Dehli, Nicklas Bendtner.
Żółte kartki: Van Bommel (Holandia) oraz Kvist, Poulsen (Dania).
Sędzia:
Damir Skomina (Słowenia).