W niedzielę reprezentacja Chorwacji pokonała 3:1 zespół Irlandii. Podopieczni Slavena Bilicia przez cały mecz byli lepsi i dyktowali warunki na boisku. Jedną z pierwszoplanowych ról na murawie odegrał Luka Modrić, o którego walczą czołowe europejskie kluby. Kolejny rywal Chorwatów będzie już jednak zdecydowanie z wyższej półki. W następnym meczu piłkarze tego zespołu zmierzą się z Włochami. - Mam nadzieję, że powtórzymy swoją dyspozycję z tego meczu w czwartkowy wieczór i będziemy w stanie pokonać Włochów. To będzie zupełnie inny mecz niż w niedzielę. Musimy się jednak dobrze przygotować do tego spotkania - wyjaśnia Modrić.
- Byliśmy w niedzielę niesamowici. Tak grając możemy pokonać każdego. Irlandia jest dobrym zespołem. My byliśmy jednak po prostu lepsi. Każdy piłkarz zagrał na swoim najwyższym poziomie, dlatego wygraliśmy. Irlandia to jednak trudny przeciwnik, chociaż może tak to nie wyglądało - podkreślił zawodnik, który od czterech lat występuje w angielskim Tottenhamie Hotspur.
Podopieczni Bilicia na razie nie analizowali jeszcze gry swoich dwóch kolejnych rywali, z którymi przyjdzie im się zmierzyć. Po Włochach na drodze rozpędzonych Chorwatów stanie bowiem Hiszpania. - Do tej pory skupialiśmy się wyłącznie na naszym meczu i na tym, jak wygrać z Irlandią. Teraz mamy kilka dni na rozpracowanie Włochów. Mam nadzieję, że przygotujemy się tak, jak do potyczki z Irlandią - skomentował Modrić. - Widziałem kawałek meczu Hiszpanów z Włochami. Zaskoczyło mnie, że Hiszpanie rozpoczęli bez napastnika. Mecz z Hiszpanią jest jednak daleko. Mamy do niego kilka dni. Na razie skupiamy się więc tylko na Włochach. Po tym spotkaniu będziemy zastanawiać się nad potyczką z Hiszpanią. Przed spotkaniem z Irlandią też nie myśleliśmy o meczu z Włochami - dodał playmaker.
Eksperci sądzą, że Modrić może zostać jedną z największych gwiazd całego turnieju. Jego grze bacznie będą przyglądać się wielkie europejskie kluby. Wielu uznanych trenerów chciałoby mieć tego zawodnika w swoim składzie. - (śmiech). Nie myślę o tym teraz. Jestem teraz tutaj w Polsce z reprezentacją narodową. Nie myślę więc o transferze czy o czymś w tym stylu - wyjaśnia z uśmiechem na ustach zawodnik, który przez fachowy portal transfermarkt.de wyceniany jest na 39 milionów euro.
- Nie myślę o tym, że mogę zostać najlepszym zawodnikiem na tym turnieju. Skupiam się tylko na tym, żeby pomóc swojemu zespołowi. Staram się robić wszystko jak najlepiej. Najważniejsze jest jednak dla mnie, żeby Chorwacja osiągnęła sukces. Skupiam się tylko na pomocy swojemu zespołowi - podkreśla Chorwat.
Chorwaci swojemu niedzielnemu rywalowi w niedzielę strzelili trzy gole. W silnej grupie z Włochami i Hiszpanią każdy gol może być na wagę złota. - Mam nadzieję, że wygramy dwa najwyższe mecze. Nie musimy zwyciężać trzeba bramkami, jedna wystarczy (śmiech) - komentuje Modrić. - Być może będzie decydować różnica goli. Jesteśmy teraz w dobrej sytuacji. Do następnego meczu podejdziemy jednak z nadzieją na zwycięstwo i mam nadzieję, że nie będziemy musieli oglądać się na różnicę bramkową, bo ilość punktów wystarczy do awansu - komentuje piłkarz na co dzień występujący w lidze angielskiej.
Ciekawie zapowiadać się będzie zwłaszcza stracie Chorwatów z Hiszpanią, najlepszą do tej pory reprezentacją na świecie. - Wiemy, że to najlepsza drużyna świecie i będzie ekstremalnie trudno grać z nimi, ale myślę, że mamy z nimi szansę, jeżeli zaprezentujemy się tak korzystnie, jak w niedzielę - stwierdza pomocnik.
Na kim wzoruje się aktualnie największa gwiazda Chorwatów? - Moim idolem był Zvonimir Boban. Moim ulubionym piłkarzem hiszpańskim jest natomiast Iniesta. Bez żadnych wątpliwości. To najlepszy piłkarz na świecie na swojej pozycji. Tak to może najlepszym jest chyba Messi - wyjaśnia.
Niedzielnemu meczowi na Stadionie Miejskim w Poznaniu towarzyszyła kapitalna atmosfera. Fani obu ekip non stop dopingowali swoje drużyny. - Boisko i stadion były świetne, atmosfera niesamowita. Wszystko było po prostu wspaniałe - powiedział Modrić portalowi SportoweFakty.pl.
Odniósł się on także do reprezentacji Polski. - Polacy mają dobry zespół. Grają u siebie w domu i mam nadzieję, że osiągną dobry rezultat - podsumował.
Z Poznania dla portalu SportoweFakty.pl,
Artur Długosz.