Czwartek na Euro 2012: Holendrzy nie składają broni, Schweinsteiger liderem Niemców

Pomarańczowi ponieśli na Euro 2012 dwie porażki, ale nie znaleźli się jeszcze za burtą turnieju. Arjen Robben i spółka zapowiadają, że zrobią wszystko, by wysoko pokonać Portugalię.

Czy Holendrzy wierzą w awans do ćwierćfinału?

Drugi mecz i druga porażka - takiego scenariusza w Holandii nie przewidywali chyba nawet najwięksi pesymiści. Drużyna Berta van Marwijka mogłaby pakować walizki, gdyby nie gol Silvestre'a Vareli w 87. minucie meczu Portugalii z Danią. To trafienie pozwoliło Pomarańczowym zachować cień szans na wyjście z grupy.

- Porażki z Niemcami i Danią nie są hańbą, zwłaszcza że gole, które straciliśmy z Niemcami, wzięły się znikąd. Przecież w pierwszych 20-25 minutach graliśmy dobrze, a w drugiej połowie wiedzieliśmy, co robić - kręcił głową Nigel de Jong. - Przepraszam wszystkich za wszystko. Nie spodziewaliśmy się, że znajdziemy się w takiej sytuacji. Tak naprawdę po ostatnim gwizdku myślałem, że jesteśmy już poza turniejem - przyznał Wesley Sneijder.

- Broniliśmy naprawdę słabo. Jeśli chce się pokonać Niemców, trzeba zagrać świetnie na wszystkich 11 pozycjach. My byliśmy od tego dalecy. Zbyt wielu zawodników zaprezentowało się przeciętnie, nie stwarzaliśmy wystarczającego zagrożenia na skrzydłach - ocenił van Marwijk, krytykując równocześnie Ibrahima Afellaya i Arjena Robbena.

Teraz Holendrzy muszą pokonać różnicą dwóch goli Portugalczyków i liczyć na zwycięstwo Niemców nad Duńczykami. Taki scenariusz wbrew pozorom wcale nie jest niemożliwy. - Oczywiście jest jeszcze szansa na wywalczenie awansu. Musimy myśleć, że Niemcy podejdą do swoich obowiązków na poważnie i zwyciężą, a wtedy wszystko nadal będzie w naszych rękach. Jednak to, że jesteśmy zależni od Niemców, nie jest dobrym uczuciem - analizuje Robben. - Musimy rozegrać wielki mecz przeciwko Portugalii - zapowiada Dirk Kuyt.

Selekcjoner w przerwie pojedynku z Niemcami dokonał dwóch zmian, wprowadzając na murawę Klaasa-Jana Huntelaara i Rafaela van der Vaarta. Gra Holendrów co nieco się poprawiła i drugą połowę wygrali oni 1:0. Na drugie 45 minut na murawę nie wyszedł m.in. Mark van Bommel, ale nie miał o to pretensji do van Marwijka. - Nie jest ważne, kto grał, a kto nie. Ważne jest to, że przegraliśmy i teraz musimy zewrzeć szeregi. Trener próbował zmianami wywrzeć wpływ na przebieg spotkania, ale nie przyniosło to wystarczającego efektu - podsumował kapitan Oranje.

Ronaldo przedkłada dobro reprezentacji nad osiągnięcia indywidualne

Portugalczycy w meczu z Danią zdobyli trzy gole, ale żaden z nich nie był autorstwa Cristiano Ronaldo. Co więcej, gwiazdor Realu nie zaliczył nawet asysty! Mimo to Seleccao zwyciężyli i mają spore szanse na wyjście z grupy.

- Jeśli nie strzelę w tym turnieju nawet jednej bramki, a Portugalia zostanie mistrzem Europy, to wszystko będzie w porządku. Przyznaję, że to możliwe, że demonstrowałem złość po zmarnowanych okazjach, ponieważ powinienem zachować się lepiej pod bramką - stwierdził kapitan Portugalii.

Loew zapowiada, że "Schweini" będzie jeszcze lepszy

W meczu z Holandią Bastian Schweinsteiger udowodnił, że potrafi jeszcze być kluczowym piłkarzem na boisku. Zawodnik Bayernu, który w minionym sezonie długo leczył kontuzje, zaliczył dwie przedniej jakości asysty przy golach Mario Gomeza i świetnie spisywał się w środku pola. Zdaniem Joachima Loewa "Schweini" nie pokazał jeszcze pełni swoich możliwości.

- Bastian radzi sobie coraz lepiej i z każdym kolejnym spotkaniem jego wpływ na drużynę będzie coraz większy. Jest silny i wygrywa mnóstwo pojedynków indywidualnych - chwali kadrowicza "Jogi", który zapowiada grę na 100 procent przeciwko Danii. - Bardzo zależy nam na wygraniu grupy, ponieważ to pozwoli nam na rozegranie ćwierćfinału w Gdańsku, gdzie mieszkamy - zapowiada.

Nad morzem panują również zdecydowanie niższe temperatury niż na Ukrainie, co nie jest bez znaczenia dla kondycji zawodników. - Miałem wrażenie, że około 60 minuty Holendrzy nie mieli już kompletnie sił. Temperatura była ekstremalna, a w spotkaniu było wiele walki i intensywności - stwierdził Loew.

Francja nie ma problemu frustracji rezerwowych

Jeremy Menez przyznał, że bycie rezerwowych jest bardzo trudne i nieprzyjemne. Media zaczęły sugerować, że może być to początkiem nie najlepszej atmosfery w kadrze Laurenta Blanca. Sytuację załagodził jednak Mathieu Valbuena.

- Oczywiście, każdy chce grać, ale w tego typu rozgrywkach niektórzy pojawią się na murawie, a inni nie. Potrzebne jest po prostu bycie gotowym. Tak, "gotowość" jest tutaj odpowiednim słowem. W kadrze potrzebny jest każdy zawodnik - powiedział pomocnik Marsylii.

Szwedzi skarżą się na Anglików

Anders Svensson narzeka, że Anglicy nie doceniają reprezentacji Szwecji. Obie drużyny staną naprzeciwko siebie już w piątkowy wieczór. - To prawda, że w angielskiej drużyną są naprawdę wielkie nazwiska, ale sądzę, że Anglicy nie myślą w taki sam sposób o Szwedach. Nigdy tak nie myśleli, a przecież my od dłuższego czasu jesteśmy na podobnym poziomie co Anglia. Nie uważam, że powinni mieć taki sam respekt do nas jak to Brazylijczyków czy Francuzów, ale powinni nas szanować - stwierdził były piłkarz Southampton.

Co ciekawe w 8 dotychczas rozegranych pojedynkach pomiędzy Synami Albionu a Trzema Koronami tylko raz górą byli Wyspiarze - w listopadzie 2011 roku. Wcześniej padały remisy (mundial 2002 i 2006) bądź triumfowali Skandynawowie (Euro 1992).

Welbeck zainspirowany występem Owena sprzed 14 lat

Na mundialu w 1998 roku 18-letni Michael Owen zdobył pięknego gola w meczu z Argentyną. Danny Welbeck, który obecnie występuje w ataku reprezentacji Anglii, pamięta trafienie starszego kolegi. - Miałem wtedy 7 lat i jest to moje najlepsze wspomnienie z występów kadry. Minął z piłką kilku obrońców i uderzył w długi, górny róg... Wow! - opisuje napastnik Man Utd.

- Michael i Wayne Rooney są moją inspiracją. To wspaniałe, że mam możliwość trenowania razem z nimi. Zawsze podpatruję jak pracują na treningach i próbuję coś z tego przenieść do mojej gry - zdradza Welbeck, który przeciwko Szwecji powinien zagrać w podstawowym składzie.

Komentarze (0)