Analiza Kaczmarka: Trzeba wyjść na boisko z większą mądrością i odwagą

W sobotnich meczach grupy A Czechy zagrają z Polską, a Grecja z Rosją. Ekspert portalu SportoweFakty.pl, Bogusław Kaczmarek podzielił się swoimi odczuciami odnośnie tych spotkań.

Kibiców biało-czerwonych najbardziej interesuje mecz Czechy - Polska , który rozegrany zostanie we Wrocławiu. Równolegle do tego spotkania, na Stadionie Narodowym w Warszawie mająca jeden punkt Grecja zagra z lepszą jak dotąd o trzy oczka Rosją. - Z jednej strony Rosja wydaje się być faworytem, jednak jej postawa w meczu z Polską rozczarowała - przyznał Bogusław Kaczmarek. - Stare piłkarskie porzekadło mówi, że gra się tak, jak przeciwnik pozwala. Polacy nie pozwolili się pokonać. Widać było, że Rosjanie ponieśli olbrzymi wydatek energetyczny po meczu z Czechami. W mojej opinii nie byli dostatecznie przygotowani od strony fizycznej. Arszawin był cieniem siebie. Uważam, że Grecy nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Co prawda mają już tylko matematyczne szanse, jednak wygrywając z Rosją mogą jeszcze zaistnieć na tych mistrzostwach - przeanalizował ekspert w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

W ostatnim spotkaniu, podopieczni Franciszka Smudy zremisowali 1:1 z Rosją. Według Bobo Kaczmarka mogli zagrać lepiej. - W meczu z Rosjanami Polacy grali zbyt asekuracyjnie i zabrakło im odwagi. Powinni wzmocnić siłę ataku i doprowadzić do tego, żeby Robert Lewandowski miał więcej możliwości ofensywnego grania. Potrzebne było tu wpuszczenie dodatkowego ofensywnego zawodnika. Mógłby być nim Adrian Mierzejewski, który w mojej ocenie wszedł za późno. Rosyjska obrona nie stanowiła przecież monolitu. Mogliśmy skupić się też bardziej na stałych fragmentach gry, bo była szansa strzelenia bramki. Do tego potrzebna jest jednak większa odwaga, a Boenisch jej nie miał - przeanalizował szkoleniowiec Lechii Gdańsk. - Ten jeden punkt z Rosją nie dał nam zbyt wiele. I tak musimy wygrać z Czechami za trzy punkty. Gdybyśmy zwyciężyli we wtorek, to przy remisie we Wrocławiu awansowalibyśmy z grupy. To są jednak symulacje i dywagacje, które na ten moment nic nie dadzą - zauważył Bogusław Kaczmarek.

W ocenie doświadczonego trenera, niezbędne są zmiany w ustawieniu zespołu. - Trzeba coś zmienić w linii pomocy. Na tą chwilę mamy Rafała Murawskiego i Ludovica Obraniaka. Szczególnie ten pierwszy jest zawodnikiem, który w dużej mierze skupia się na obronie. Trzeba pamiętać, że Obraniak ma średnią wydolność, jemu tylko jakoś wychodzą stałe fragmenty gry, ale i tak nie wygląda to najlepiej. Potrzebny jest nam kreatywny piłkarz - zdiagnozował Kaczmarek. - Po jednej stronie współpracują ze sobą Łukasz Piszczek, Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski, a po drugiej nie dzieje się praktycznie nic. Boenisch jest daleki od formy sprzed półtora roku i w konsekwencji nie mamy ofensywnie wchodzącego bocznego obrońcy, który mógłby podeprzeć Obraniaka, który lubi się przemieszczać. Taki Mierzejewski, który ma dobrą lewa nogę, potrafi podać prostopadle i bić stałe fragmenty gry byłby dobrym rozwiązaniem - przeanalizował.

Co więc trzeba zrobić, aby wygrać z Czechami we Wrocławiu? - Trzeba strzelić jedną bramkę więcej. Akcenty ofensywne muszą być bardziej wyraziste. Najważniejszymi postaciami w czeskim zespole są Tomas Rosicky, Marek Plasil oraz Petr Jiracek. Również Petr Cech jest kluczową postacią, ale w ostatnim zrobił błąd na poziomie trampkarskim. Obrona nie stanowi monolitu. Theodor Gebre Selassie wychodzi ofensywnie i zostaje tam duża wnęka. Rosja to wykorzystała w sposób wzorcowy. Czesi potrafią grać jednak w kontrze. W grze kombinacyjnej nie można lekceważyć Milana Barosa. Jest to gość ograny w dobrych klubach. Oby z Polską zagrał tak słabo, jak we wcześniejszych spotkaniach - wymienił Bobo Kaczmarek. - Nie ma co się jednak bać tego spotkania. Trzeba wyjść na boisko z większą mądrością i odwagą, jeśli chodzi o ofensywę oraz z rozsądkiem. Ważny będzie balans przejścia z obrony do ataku i odwrotnie. Czesi potrafią grać szybko. Nawet przegrywając 1:4 z Czechami, napędzili im stracha - zakończył.

Źródło artykułu: