Hiszpania - Irlandia od kuchni: Hiszpański kunszt kontra irlandzka duma
Hiszpania rozgromiła w Gdańsku Irlandię 4:0. Kibice, którzy odwiedzili arenę Euro 2012 byli pod wrażeniem kunsztu piłkarskiego mistrzów świata i Europy i wierności kibiców z Irlandii
Przed meczem kibice z Irlandii i z Hiszpanii bawili się razem w Gdańsku. W najbardziej prestiżowych miejscach Grodu nad Motławą było widać nie tylko barwnych kibiców, ale również osoby mające na sobie przywieszone kartki informujące o tym, że chcieliby kupić bilet. Niestety wielu obeszło się ze smakiem.
W przeciwieństwie do pierwszego spotkania na gdańskim stadionie, tym razem nie było fiesty na promenadzie. Wielu kibiców przyszło na arenę Euro 2012 dużo szybciej, gdyż chcieli obejrzeć mecz Włochy - Chorwacja, inni uciekali jak najszybciej przed deszczem, który zaczął padać kilka godzin pierwszym gwizdkiem portugalskiego sędziego.
Przez niemal cały mecz fani ubrani w zielone stroje kibicowali swojej drużynie. Grupa Hiszpanów, która była na rogu stadionu tylko kilkakrotnie potrafiła się przebić z dopingiem. To co zrobili fani Irlandii od 88. minuty przeszło jednak ludzkie pojęcie i nawet wielu polskich kibiców wychodziło ze stadionu z przeszklonymi oczami.
Wszyscy fani Irlandii zaczęli bowiem śpiewać patetyczną pieśń "The Fields of Athenry", opowiadającej o wolności irlandzkiego narodu przez lata mającego problemy z położonym tuż obok mocarstwem. Przypomnę, że na tą falę dopingu i patriotyzmu kibice z Zielonej Wyspy zdecydowali się przy stanie 0:4 dla Hiszpanii! Kamery telewizyjne zakończyły transmisję ze spotkania niedługo po końcowym gwizdku, ale osoby prezentujące "Irlandzką dumę" nie przestawały śpiewać. Zrobiły to dopiero kilka minut po końcowym gwizdku meczu, który przekreślał ostatecznie ich szanse na wyjście z grupy.Poniżej prezentujemy dwa filmy przedstawiające to, co działo się pod koniec spotkania.