Chorwaci niezadowoleni z pracy Howarda Webba: Należał nam się rzut karny!

Remis Chorwatów z Włochami zadowolił Slavena Bilicia. Selekcjoner ekipy z Bałkanów miał jednak zastrzeżenia do pracy sędziego Howarda Webba. Z jakiego powodu?

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

Chodziło o sytuację z 20. minuty, gdy zamykający akcję oskrzydlającą Nikica Jelavić starł się z Giorgio Chiellinim i padł na murawę. Arbiter nakazał grać dalej i to była bardzo kontrowersyjna decyzja. Nie ma bowiem wątpliwości, że włoski defensor przytrzymał rywala. W ten sposób wytrącił go z równowagi i zapobiegł oddaniu groźnego strzału.

- Uważam, że powinien być rzut karny. Mój zawodnik został sfaulowany, tymczasem sędzia nie zareagował. W tym momencie pomógł ekipie włoskiej. Każdy ma prawo do swojej opinii na ten temat, ale ja nie mam wątpliwości: należała nam się jedenastka - ocenił Slaven Bilić.

Howard Webb nie miał w czwartek najlepszego dnia. Znany z drobiazgowości arbiter, o czym Polacy na EURO 2008 przekonali się bardzo dobitnie, czasem zbyt często używał gwizdka. Wstrzymywał wykonywanie stałych fragmentów i dyskutował z przepychającymi się w polu karnym zawodnikami. Trzeba zaznaczyć, że nie zawsze te interwencje były konieczne.

Opiekun Chorwatów uważa, że jest uprawniony do rozmów z sędziami i wolno mu wyrazić swoją opinię. - Jestem zdania, że trenerzy, którzy nie dyskutują z arbitrami popełniają błąd. To przecież nic złego. Można wręcz powiedzieć, że tłumaczenie pewnych decyzji szkoleniowcom to element pracy rozjemców.

Bilić należy do bardzo aktywnych trenerów. Każde spotkanie obserwuje na stojąco i ekspresyjnie reaguje na boiskowe wydarzenia. - Trudno mi stać spokojnie w trakcie rywalizacji. Zresztą my Chorwaci jesteśmy bardzo emocjonalnym narodem - zaznaczył.

Z Poznania dla portalu SportoweFakty.pl, Szymon Mierzyński

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×