Rooney: To okropne
Wayne Rooney nie ukrywał rozczarowania po odpadnięciu Anglii z Euro 2012. - To okropne! Czujemy się rozbici. To był trudny mecz, ciężko pracowaliśmy - mówił rozczarowany gwiazdor Synów Albionu.
- Możemy opuścić turniej z podniesionymi głowami. W zespole jest wielu młodych zawodników i takie doświadczenie na pewno pomoże im w następnym turnieju - ocenił "Wazza".
Według Harry'ego Redknappa jedną z przyczyn niepowodzenia zespołu Roya Hodgsona była absencja Jacka Wilshere'a z Arsenalu. - To jego absencję odczuliśmy najbardziej. Mógł być naszym Pirlo. Hodgson wydobył z zespołu wszystko to, co najlepsze i powinien dostać czas na dalszą pracę - stwierdził były menedżer Tottenhamu.
Hodgson: To narodowa obsesja
Anglicy po raz kolejny pożegnali się z wielkim turniejem na skutek porażki w serii rzutów karnych. Zespół Roya Hodgsona trenował jedenastki, ale Ashley Young trafił w poprzeczkę, a uderzenie Ashleya Cole'a obronił Gianluigi Buffon.
- Kiedy doszło do rzutów karnych, miałem nadzieję, że to będzie nasz konkurs, ale nie udało się. Young i Cole trafiali jedenastki na treningach, ale nie da się tego porównać z sytuacją presji, wysokiego napięcia i zmęczonych nóg. Karne stały się obsesją angielskiego futbolu. Nikogo z moich zawodników nie winię, po prostu Włosi wykonywali jedenastki lepiej od nas, a najlepszym przykładem jest Pirlo - skomentował selekcjoner.
Mancini: Balotelli przyćmił Rooneya
Pojedynek Anglii z Włochami był konfrontacją dwóch czołowych napastników Europy: Wayne'a Rooneya z Man Utd i Mario Balotellego z Man City. Żaden z nich nie trafił do siatki przez 120 minut, ale obaj wykorzystali rzuty karne. Kto wypadł lepiej? Według Roberto Manciniego zdecydowanie korzystniejsze wrażenie pozostawił po sobie Włoch.
- Myślę, że niektórzy nie doceniają tego, co zrobił Balotelli. Przez cały czas był w sercu gry, miał pięć czy sześć dogodnych okazji i po prostu zabrakło mu szczęścia. W porównaniu z nim Rooney tylko wykorzystał karnego. "Super Mario" to świetny napastnik i powinniśmy go wspierać z całych sił - wyjaśnił menedżer mistrzów Anglii.
Pirlo: Zasłużyliśmy na zwycięstwo
Bohaterem Squadra Azzurra został w niedzielny wieczór Andrea Pirlo. 33-letni pomocnik kapitalnie rozgrywał piłkę i w pięknym stylu zdobył bramkę w serii jedenastek. Zawodnik Juventusu nie bał się podjąć ryzyka w momencie, w którym to Anglicy prowadzili i byli bliżsi awansu do półfinału.
- Bardzo się cieszę z nagrody dla najlepszego piłkarza meczu, ale najważniejszy jest awans zespołu do dalszej rundy. Zasłużyliśmy na to. Teraz czeka nas mecz z Niemcami i mam nadzieję, że dotrzemy aż do samego końca turnieju - powiedział rozgrywający Azzurrich.
Gerrard nadal kapitanem Anglików
32-letni Steven Gerrard świetnie wypadł na Euro 2012. Dzięki pomocnikowi Liverpoolu zupełnie niewidoczna była absencja Franka Lamparda. Gerrard podjął już decyzję, aby nadal występować w narodowych barwach.
- Rozmawiałem już z selekcjonerem i ustaliliśmy, że będę gotowy i dostępny tak długo, jak to tylko możliwe. Hodgson powiedział, że ma nadzieję, że nadal będę występował w kadrze. Z mojego występu na Euro 2012 mogę być generalnie zadowolony - podsumował kapitan Trzech Lwów.
Diamanti - skąd wziął się cichy bohater Włochów?
Alessandro Diamanti to jeden z najmniej znanych kadrowiczów Cesare Prandellego. Można by podejrzewać, że piłkarz FC Bologna w ogóle nie pojawi się na murawie podczas Euro 2012. Tymczasem selekcjoner wpuścił go do gry już w 78. minucie ćwierćfinału i z pewnością się nie zawiódł. Diamanti ożywił grę Italii na prawym skrzydle i stworzył poważne zagrożenie dla bramki Joe Harta.
29-latek jest wyceniany przez transfermarkt.de zaledwie na 3,7 mln euro. W minionym sezonie Serie A zdobył 7 goli i zaliczył 7 asyst. Do tej pory nie występował w żadnych wielkim klubie. Zanim trafił do Bologny, grał w Livorno, West Ham i Brescii.
Co po meczu powiedział Diamanti? - Anglia chciała wygrać jak Chelsea, ale to jej się nie udało. Wiedzieliśmy, że oni tylko czekają, aby ukąsić nas z kontrataku. My jednak graliśmy w swoim stylu, długo przytrzymując piłkę. Zwyciężyliśmy jak najbardziej zasłużenie, nawet jeśli udało się to dopiero po karnych - wyjaśnił, nawiązując do ultradefensywnego stylu Chelsea Londyn w ostatniej edycji LM.
Portugalia - Hiszpania jak Real - Barcelona?
Już w środę w półfinale Euro 2012 zmierzą się Hiszpanie i Portugalczycy. Głównym defensywnym zadaniem La Furia Roja będzie powstrzymanie Cristiano Ronaldo, który rozkręca się z każdym meczem i ma już na koncie 3 gole. Wyzwania nie boją się Xavi i Sergio Busquets, którzy często występują przeciwko CR7 podczas Grand Derbi.
- To nie będzie rywalizacja Barcelony z Realem. Cristiano będzie przede wszystkim kryty przez Alvaro Arbeloę, który zna go najlepiej z nas wszystkich. Wiemy, że Ronaldo to świetny zawodnik i potrzeba wysiłku całego zespołu, aby go powstrzymać - zapowiada Busquets. - Będziemy bardzo ostrożni i zrobimy wszystko, aby uprzykrzyć mu życie. Spróbujemy nie dopuścić, by wszedł w swój rytm - dodaje Xavi.
- Ten pojedynek można porównać do El Clasico między Barceloną a Realem, jeśli chodzi o style gry obu drużyn. Portugalia świetnie broni i jest bardzo groźna z kontry. Przypomina tym Real, więc musimy zagrać najlepiej jak potrafimy, aby zwyciężyć - to opinia Cesca Fabregasa.
Na stadionie w Doniecku naprzeciwko siebie stanie kilku kolegów z Realu: Ronaldo, Pepe i Fabio Coentrao kontra Iker Casillas, Raul Albiol, Sergio Ramos, Alvaro Arbeloa i Xabi Alonso. Ponadto w reprezentacji Hiszpanii zagrają zawodnicy Barcy: Xavi, Busquets, Fabregas, Gerard Pique, Andres Iniesta i Pedro Rodriguez.